Euro 2024. Kek: Słowenia odpadła, ale stworzyła fundamenty
Spotkanie Portugalia – Słowenia rozstrzygnęło się dopiero w konkursie rzutów karnych. Te zdecydowanie lepiej wykonywali Os Navegadores, którzy wygrali 3:0. Bohaterem serii jedenastek okazał się Diogo Costa, który zatrzymał wszystkie trzy próby rywali. Jednak podopieczni Matjaża Keka pozostawili po sobie znakomite wrażenie, a ich kibice mogą być dumni z występu swoich ulubieńców.
– Oczywiście piłkarze dziś smutni i to potwierdza mój punkt widzenia. Żałosne byłoby mówienie o tym, że są bohaterami i tak dalej. To są gracze, którzy stworzyli kulturę drużyny narodowej, której brakowało nam w Słowenii. Udowodnili – nawet ci, którzy nie wystąpili w Euro 2024 – co to znaczy grać w reprezentacji Słowenii – zaczął Kek na pomeczowej konferencji prasowej.
– Jestem najmniejszą postacią w tej drużynie. Nie masz pojęcia, jaki to przywilej prowadzić taką drużynę narodową i że możemy grać z największymi drużynami w Europie i na świecie – dodał selekcjoner Słoweńców.
– Przykro mi, że musimy wracać, chciałbym zostać w tym turnieju. Mecz był w rękach Portugalczyków, ale dorośliśmy do tego spotkania. Czujemy gorycz, choć z drugiej strony jest w tym wiele słodyczy. Mamy nadzieję, że ten turniej będzie punktem wyjścia dla przyszłości słoweńskiego futbolu – zakończył 62-latek.
Komentarze