Vlahović, Lukaku i spółka bez goli na Euro 2024
Mistrzostwa Europy 2024 nie były łaskawe dla napastników. Pomimo wysokich oczekiwań i ogromnych sum wydanych na transfery, wielu czołowych napastników opuściło turniej z zerowym dorobkiem bramkowym. To zaskakujące, zważywszy na to, że najlepsi strzelcy, Mikautadze z Gruzji i Musiala z Niemiec, zdobyli tylko po 3 bramki. Ale nawet takie gwiazdy jak Mbappe, Kane i Ronaldo mieli trudności z trafieniem do siatki.
Pierwszym, wielkim napastnikiem który odpadł z turnieju był Dusan Vlahović. Choć w reprezentacji Serbii nie tylko on odpowiadał za zdobywanie goli, bowiem miejsce w składzie dzielił z Aleksandarem Mitroviciem. Gianluca Scamacca dołączył do niego po meczu Włochów ze Szwajcarią, choć napastnik Atalanty miał prowadzić Squadrę Azzurra do sukcesu w Niemczech. Kolejni gwiazdorzy to Rasmus Hojlund z Danii, który miał okazję zdobyć historyczną bramkę przeciwko Niemcom, oraz Benjamin Sesko ze Słowenii, który nie wykorzystał swojej szansy przeciwko Portugalii, również zakończyli swoje występy bez gola. Manchester United zapłacił za Hojlunda 80 milionów euro, a Sesko jest wyceniany na podobną kwotę przez RB Lipsk.
Romelu Lukaku, który rozczarował na Mundialu w Katarze, także nie spełnił oczekiwań na Euro 2024. Po odpadnięciu Belgii widziano go opuszczającego stadion w Dusseldorfie z kapturem na głowie. Lukaku ma jednak pewne alibi: w pierwszych dwóch meczach zdobył 3 bramki, które zostały anulowane przez VAR. W jego przypadku te detale mogą być naprawdę frustrujące.
Zobacz również: Rabiot oferuje się hiszpańskiemu gigantowi. Co za zwrot akcji
Komentarze