Polska – Holandia: Kluczowa decyzja jeszcze w sobotę. Jeszcze tak przed wielkim turniejem nie było

- Jeżeli chodzi o Roberta Lewandowskiego, zaczął indywidualnie trenować. Karol Świderski normalnie brał udział w treningu, a co do Pawła Dawidowicza, dziś wieczorem podejmiemy z doktorem decyzję co do jego występu - powiedział na przedmeczowej konferencji Michał Probierz.

Michał Probierz
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Michał Probierz
  • Coraz mniej czasu zostało do początku spotkania Polska – Holandia na Euro 2024
  • Michał Probierz nie traci jednak spokoju. – Kocham, co robię, i nie zmieniam nastawienia, niezależnie, czy trenuję reprezentację Polski, czy futsal w TKKF Chorzów – powiedział z rozbrajającą szczerością
  • Spokoju nie mącą mu kontuzje. – Po co mam się przejmować czymś, na co nie mam wpływu – mówi

Michał Probierz przed meczem Polska – Holandia

Sobota, godz. 18, stadion Hamburger SV. Michał Probierz wchodzi na salę konferencyjną z Piotrem Zielińskim. Spóźnieni o kwadrans, bo przez drobne problemy komunikacyjne na trasie Hanower – Hamburg podróż kadry też się wydłużyła. Najpierw seria pytań do zawodnika. Jest o co pytać, bo mimo ogromnego doświadczenia w reprezentacji, nowy pomocnik Interu Mediolan debiutuje w roli kapitana na wielkim turnieju. Zieliński jednak odpowiada zdawkowo. Nawet najbardziej ambitne pytania kwituje jednym zdaniem, chyba na żadne z nich nie odpowiada dłużej. Trudno powiedzieć, czy to nerwowość, ale chyba nie – po prostu przyjęta taktyka, by w kluczowym momencie nie dać się złapać za słówko. W przypadku Zielińskiego to wcale nie jest oczywistość, bo co najmniej od dwóch lat w pomeczowych wywiadach jest jednym z najbardziej konkretnych zawodników. To między innymi on otwarcie po mundialu w Katarze mówił, że gra zaproponowana przez Czesława Michniewicza nie przynosiła ani radości, ani satysfakcji. Przez cały ten czas dało się wyczuć, że bierze odpowiedzialność na siebie.

Ale na konferencji tę rolę przejął Michał Probierz. Zarażający spokojem. Podkreślający rolę czystej głowy. Pozwalający piłkarzom na wszystko w ich wolnym czasie, bo – jak twierdzi – siedząc w pokojach i tak niczego nie wymyślą. Jeśli ktoś się zastanawiał, czy na dzień przed największym meczem w całej swojej trenerskiej karierze coś mu ten spokój zmąci – dostał wyraźną odpowiedź. Przez 14 lat, jakie mam okazję pracować przy reprezentacji Polski, nie kojarzę żadnego trenera, którego turniej – przynajmniej na zewnątrz – aż tak nie ruszał. Michniewicz był emocjonalny i sam twierdził, że napawa się każdą sekundą spędzaną w Katarze. Paulo Sousa działał w chaosie po stracie Krzysztofa Piątka i Arkadiusza Milika tuż przed turniejem – czego efektem był mocno zaskakujący skład na Słowację w pierwszym meczu Euro. Przesądy Adama Nawałki zaczęły coraz większej ludzi wychodzić bokiem jeszcze przed mundialem w Rosji. Franciszek Smuda – wiadomo, naturszczyk.

Probierz jest jakby zupełnym zaprzeczeniem każdego z nich. On też ma kontuzje, które komplikują mu życie, ale na pytanie o to, jak bardzo, odpowiada, że w ogóle. Dodając, że przecież to nic niestandardowego, a po to jest trenerem, by te problemy rozwiązywać. Przesądy? – Nie mam żadnych. Ani takich, żeby się nie golić przed meczem, ani żeby się z kimś spotykać, skoro spotkaliśmy się w chwili, gdy coś wygrałem. Przesądy dla mnie są przejawem słabości – mówi w bezpośrednim starciu z pytaniem o przesądy Nawałki, którego – podkreślał to wielokrotnie – bezgranicznie szanuje.

Niech inni biorą odpowiedzialność

Ale no właśnie, kontuzje. Nie da się od nich uciec. Więc odpowiada: – Większość selekcjonerów nie miała okazji, by grać bez Roberta Lewandowskiego. Odkąd ja jestem selekcjonerem, to już trzecie takie spotkanie. Ten zespół musi dorosnąć. Musimy zmienić ten zespół pokoleniowo, to już się dzieje. Robimy wszystko, by zawodnicy nabierali pewności siebie, a drużyna się rozwijała. I by zespół wracając ze zgrupowania widział, że robimy coś dobrego. Robert Lewandowski to jeden z najlepszych zawodników na świecie. To na pewno dla nas osłabienie. Ale pozostali zawodnicy będą musieli zrobić wszystko, by spisać się jak najlepiej. Chcemy tu zostać jak najdłużej, by Robert miał jeszcze okazję zagrać – mówi, będąc spójnym z wcześniejszym przesłaniem o budowaniu mentalności, czego wcześniej brakowało.

Dziś nie ma najmniejszych wątpliwości, że Lewandowski w niedzielę nie zagra. Pytania są wyłącznie o Pawła Dawidowicza, który jest na krawędzi.

Holandia? – Jest stawiana przez wielu ekspertów w roli faworytów na Euro. Austria to również rewelacja ostatnich meczów. Przeciwstawimy się naszym rywalom agresją i dobrą organizacją gry. Indywidualności, jakie posiada Holenderski zespół to ich siła.

Skład na mecz? – To najtrudniejsze, co mnie spotkało w tej pracy: ukryć skład przed dziennikarzami – pozwolił sobie na żart. A później na poważnie: – Zawodnicy poznają skład przed samym wyjazdem na stadion. Każdy trener się zastanawia do końca, zawsze coś może się wydarzyć.

Weryfikacja takiego podejścia przyjdzie na Euro. Nie jest powiedziane, że porażka na turnieju oznacza koniec Probierza w kadrze. Wręcz przeciwnie – w rozmowie z Goal.pl Cezary Kulesza powiedział, że ewentualne mocne postawienie się rywalom prawdopodobnie będzie asem w rękawie Probierza w kontekście jego przyszłości w drużynie narodowej. Że wystarczy, nawet w przypadku przegranych. Jednak etap do Euro 2024, który w tym momencie się zamknął, był przez Probierza przeprowadzony perfekcyjnie.

Tylko u nas

Krzysztof Piątek na nasze pytanie o ofensywny styl odpowiada: – Od pierwszego spotkania z Michałem Probierzem widziałem, że on tak chce grać. Wysokim pressingiem, posiadaniem piłki, ani przez moment nie miałem wątpliwości, że taką chce obrać drogę.

Taras Romanczuk: – Mamy świetną atmosferę w zespole i moim zdaniem jest to zasługa Probierza.

Probierz: – To jest chyba największe osiągnięcie jak do tej pory. Scalenie tej grupy. Teraz trzeba udowodnić, że w chwili, gdy wszyscy skazują nas na porażkę, my zrobimy inaczej.

Mecz z Holandią w niedzielę o godz. 15. Nawet jeśli to Pomarańczowi są zdecydowanym faworytem i porażka jest bardzo możliwa, jedno Probierzowi udało się już osiągnąć. Nie przystępujemy jak na ścięcie. Zakładamy przegraną, ale coraz mniej ludzi twierdzi, że będzie coś, co kilka miesięcy temu wydawało się pewniakiem.

Coraz mniej ludzi zakłada, że skończy się wstydem.

Komentarze