Pokaz siły Hiszpanów w starciu z Chorwacją
Hiszpanie przed pierwszym gwizdkiem arbitra byli stawiani w roli faworytów i potwierdzili to już w pierwszych minutach spotkania. Jednak Chorwaci dość szybko doszli do głosu i mecz stał się wyrównany. Gra toczyła się głównie w środku pola, a postronni widzowi mogli się nieco nudzić. Z pewnością w początkowej fazie ten pojedynek nie zachwycał.
Wszystko odmieniło się w 29. minucie spotkania, gdy pierwszego gola zdobył Alvaro Morata. Napastnik Atletico Madryt wykorzystał znakomite podanie Fabiana Ruiza, a także błąd w ustawieniu chorwackiej defensywy i bez problemów pokonał Dominika Livakovicia.
Już trzy minuty później zrobiło się 2:0. Na listę strzelców wpisał się Fabian Ruiz. Pomocnik PSG oddał niezwykle precyzyjne uderzenie w lewy dolny róg bramki. Hiszpanie po trudnym początku spotkania znaleźli się w bardzo komfortowej sytuacji. Drugi gol dodał im mnóstwo pewności, co było widać na boisku.
Chorwaci w ostatnich minutach pierwszej odsłony byli wyraźnie zagubieni, co kolejny raz wykorzystali Hiszpanie. Podopieczni De La Fuente w doliczonym czasie gry podwyższyli na 3:0 po trafieniu Daniego Carvajala.
Druga część spotkania nie trzymała już w takim napięciu, co nie może dziwić ze względu na wysoki wynik. Chorwaci próbowali swoich sił w ofensywie, ale nie wiele z tego wynikało. W 80. minucie Petković mógł zmniejszyć rozmiary porażki, ale nie wykorzystał rzutu karnego. Chwilę później ten sam zawodnik trafił do siatki Hiszpanów, ale gol został anulowany po interwencji VAR. Ostatecznie utrzymał się wynik z pierwszej odsłony. Hiszpanie zasłużenie wygrali 3:0.
Na uwagę zasługuje również fakt, że w wyjściowym składzie reprezentacji Hiszpanii pojawił się Lamine Yamal. Zawodnik FC Barcelony tym samym został najmłodszym zawodnikiem w historii, który zagrał na mistrzostwach Europy pobijając rekord Kacpra Kozłowskiego.
Zobacz również: Polska – Holandia: Kluczowa decyzja jeszcze w sobotę. Jeszcze tak przed wielkim turniejem nie było
Komentarze