“Poukładał sobie klocki po swojemu”. Henryk Kasperczak przed meczem Polska – Holandia

Mimo że jego nazwisko kilka razy przewijało się wśród kandydatów do objęcia reprezentacji nigdy nie został selekcjonerem polskiej kadry. Jak sam mówi nie ma się co bać Holendrów i jako przykład podaje swój własny mecz z Argentyną podczas MŚ w siedemdziesiątym czwartym roku. Przed meczem Polska Holandia porozmawialiśmy z Henrykiem Kasperczakiem. Zapraszamy.

Henryk Kasperczak
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Henryk Kasperczak

Kasperczak wierzy w reprezentację

Kilka miesięcy temu media obiegła informacja o pana nieszczęśliwym wypadku. Nie mogę inaczej zacząć naszej rozmowy niż od pytania jak obecnie się pan czuje.

Faktycznie to już ponad rok od tego zdarzenia. Na pewno czuję się już dużo lepiej. Rehabilitacja kosztowała mnie na pewno bardzo dużo. Jeszcze nie wszystko jest idealnie, dużo problemów sprawia mi wchodzenie po schodach, ale robię wszystko żeby przygotować stawy i mięśnie jak najlepiej.

Mistrzostwa Europy będzie pan śledził w Polsce czy we Francji?

Obecnie znajduje się we Francji i tu będę śledził mecze Polaków. Często jestem w Polsce i oczywiście jestem na bieżąco z tym co dzieje się wokół naszej reprezentacji.

Wierzy pan w dobry występ Biało-czerwonych?

Muszę przyznać, że od kiedy reprezentacje objął Michał Probierz sporo w tej drużynie się zmieniło. Mówiąc po piłkarsku trener poukładał sobie klocki po swojemu. Ci którzy uważają, że trener nie ma wielkiego wpływu na to jak gra i funkcjonuje drużyna, mogą się przekonać jak to faktycznie jest. Niby ci sami ludzie, a funkcjonują zupełnie inaczej.

Tylko u nas

Nagle okazało się, że można wyszukać nieoczywiste nazwiska jak np. Jakub Piotrowski.

Na tym polega praca selekcjonera. Trzeba zauważać sposoby, rozwiązania które innym nie przychodzą do głowy. Trener Probierz przez to że wiele lat funkcjonuje w Polskiej piłce ma znakomite rozpoznanie wśród piłkarzy. Każdy zna te oczywiste nazwiska, ale chodzi o to żeby potrafić spojrzeć szerzej na niektóre aspekty.

Holandia to bardzo niewygodny przeciwnik dla nas. Domyślamy się, że to oni będą prowadzić grę. 15 czerwca 1974 roku na mistrzostwach świata przed meczem z Argentyną również nie byliście faworytem, ale zaskoczyliście cały świat.

Pamiętam, że my w drużynie byliśmy bardzo pewni siebie. Byliśmy przecież drużyną, która była w stanie wyeliminować Anglików z mistrzostw. Kazimierz Górski cały czas powtarzał nam żebyśmy wierzyli w swoje umiejętności. To jest klucz w takich meczach, żeby nie przegrać jeszcze przed tym nim wejdzie się na boisko. Na mecz z Argentyną weszliśmy jak po swoje i po dziewięciu minutach prowadziliśmy już 2:0.

Z jednej strony przeciwnicy na kolanach, ale z drugiej mieli jeszcze cały mecz żeby odwrócić losy spotkania.

I udało im się zdobyć bramkę kontaktową, ale my się nie załamaliśmy. Strzeliliśmy trzeciego gola, później Argentyna strzeliła na 3:2 ale i tak dowieźliśmy naszą wygraną do końca. To oczywiście było 50 lat temu i pewnie większość kibiców tego nie może pamiętać, ale opowiadam o tym, żeby uświadomić jak ważna jest wiara we własne umiejętności. Każdy zdaje sobie sprawę z klasy Holendrów, ale oni przecież też mają swoje problemy kadrowe. Jeśli zaskoczy się ich ogromnym zaangażowaniem, organizacją gry, to nie jesteśmy na straconej pozycji. W naszym składzie też są piłkarze którzy pojedynczym zagraniem, indywidualną akcją, mogą stworzyć groźną sytuację. 

Wspomniał pan o problemach kadrowych Holandii, ale my również mamy swoje problemy. Zabraknie choćby Roberta Lewandowskiego.

Robert Lewandowski to oczywiście napastnik światowej klasy i jego brak jest dużym problemem. Patrząc jednak na tą sytuacje jako trener lepiej koncentrować się na możliwych rozwiązaniach w tej sytuacji niż zamartwiać się, że nie może grać. Na to nie ma się wpływu. Oczywiście niepotrzebne jest zamieszanie, pojawiają się opinie, że to może być jakiś blef ze strony Michała Probierza. Ja osobiście widząc mecze sparingowe z Ukrainą i Turcją widziałem piłkarzy głodnych gry, którzy chcą grać odważnie, strzelać gole. Nieszczęście jednego może być szczęściem drugiego. Brak Roberta to duży problem, ale mam nadzieje, że Michał Probierz skoncentrował się nie na samym jego braku, tylko na znalezieniu sposobu jak go zastąpić.

Co raz więcej piłkarzy polskiej kadry wypowiada się w taki sposób, że teraz gra w kadrze ich cieszy. Podczas mistrzostw świata w Katarze wynik sportowy się zgadzał, ale styl nie zachwycał. Pana drużyny potrafiły dawać radość kibicom.

Nie zapominajmy, że w piłkę gra się dla kibiców. Wynik oczywiście jest bardzo ważny, ale ludzie którzy przychodzą na stadion, czy włączają mecz, chcą widzieć widowisko. W Katarze ciężko się oglądało nasze mecze. Widać, że Michał Probierz dotarł do swoich piłkarzy. Bardzo ważna jest atmosfera w zespole. Tak jak wspominałem już w naszej rozmowie, jeśli ktoś podważa pracę trenerów, na przykładzie ostatnich meczów reprezentacji widzi jak w krótkim okresie czasu można odmienić grę zespołu.

Jakie ma pan oczekiwania wobec reprezentacji?

Sukcesem będzie na pewno wyjście z grupy. Ktoś powie że Francja, Holandia, Austria to mocne zespoły, ale z drugiej strony popatrzmy na to kiedy ostatni raz Holandia osiągnęła poważny sukces w dużej piłce? Z Austrią również rywalizowaliśmy w eliminacjach do Euro 2020 i byliśmy w stanie wygrać. Francja to oczywiście znakomity zespół, ale przecież jesteśmy na mistrzostwach Europy, gdzie grają najlepsi. Osobiście uważam, że układ naszych meczów jest dobry dla reprezentacji Polski. Nie ma się czego bać. Trzeba wyjść na boisko i pokazać to co mamy najlepszego.

Zobacz również: terminarz Euro 2024

Komentarze