Deschamps i Kante czują zapach worka bramek przeciwko Polsce. Trener zaskoczony… Lewandowskim

Treść płynąca z konferencji prasowych oraz to, co się później dzieje na boisku, to często dwa niezależne byty, dlatego nie ma co przywiązywać wielkiej wagi do tego, co się na nich słyszy. Natomiast warto zauważyć, że przekaz płynący z obozu Francuzów jest jednoznaczny - Polskę trzeba nie tylko pokonać, a także strzelić jej kilka goli.

Didier Deschamps
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Didier Deschamps

N’Golo Kante i Didier Deschamps zgodni w kwestii meczu z Polską

Jak zwykle przy takich okazjach musiało dojść do kurtuazji. Zanim N’Golo Kante powiedział, co naprawdę w duszy mu siedzi, musiał wygłosić tezę: Polska to groźny rywal. Didier Deschamps pokusił się nawet o zdanie więcej, bo powiedział, czemu jego zdaniem tak jest. – Polacy mieli naprawdę dobry mecz przeciwko Holandii. Mają szeroką kadrę, ale bez względu na to, oczekujemy najlepszego meczu z naszej strony. Nasi rywale są mocni w stałych fragmentach gry, dominują wzrostem, w obronie grają trójką – to będzie inny rywal, niż mieliśmy do tej pory – zauważył Didier Deschamps, który jednocześnie nie do końca był przygotowany, co w naszej kadrze słychać, bo zaczął podpytywać dziennikarzy, czy jutrzejszy mecz jest pożegnalnym dla Wojciecha Szczęsnego i… Roberta Lewandowskiego. W przypadku pierwszego sprawa jest jasna, drugi takiej deklaracji nigdy nie złożył, a do tego w wywiadzie dla UEFA stwierdził coś zupełnie przeciwnego. – Muszę czuć, że ten moment nadszedł, a wciąż go nie czuję. Jeśli podejmę decyzję o końcu kariery reprezentacyjnej, będzie ona oparta o własne przemyślenia, a nie o naciski z zewnątrz – stwierdził.

Czytaj także: Wojciech Szczęsny na ławce w meczu z Francją

Ale wracając do meczu Francja – Polska. N’Golo Kante chwilę po ciepłych słowach na temat naszej reprezentacji, miał przyznać: – Chcemy Polsce strzelić jak najwięcej goli. Potrzebujemy tego do wygrania grupy i dla przekonania o własnej wartości. Gdy dziennikarze dopytywali później Deschampsa o te słowa, trener Francuzów stwierdził, że najwidoczniej tłumaczenie nie było dokładne, bowiem jego piłkarzowi miało chodzić o coś innego. – On raczej powiedział, że im więcej goli strzelimy, tym większą będziemy mieć szansę na pierwsze miejsce.

Tylko u nas

Ale sam też wbił nam szpilkę. Po zwróceniu uwagi przez francuskiego dziennikarza na to, że Francja jest bez gola na tym Euro wciąż, poza samobójem na inaugurację, z rozbrajającą szczerością odparł: – Zapytajcie mnie jutro o te gole.

Deschamps ani przez moment nie krył, że pierwsze miejsce w grupie jest jego obsesją, a mecz z Polską drogą do jego osiągnięcia. – Nawet, jak po dzisiejszych meczach będziemy mieć zapewniony awans z trzeciego miejsca, naszym celem będzie zajęcie pierwszego. To nasz trzeci mecz na tym turnieju. Często mieliśmy z takimi grami problem, jak choćby w Katarze, gdy przegraliśmy z Tunezją. Ale to wynikało z tego, że mieliśmy już pewne pierwsze miejsce. Teraz będzie inaczej. Nic się nie liczy bardziej od jego zajęcia. Dlatego jutro od początku będziemy starali się przejąć inicjatywę i wejść dobrze w ten mecz – mówił.

Oglądaj także: Francja to już przeszłość. Futbol Futbolu

I dalej: – Trochę nas frustruje, że nie strzeliliśmy więcej goli. Stworzyliśmy w każdym meczu po pięć sytuacji. Oczywiście każdy ma prawo do opinii, że graliśmy źle. Przyjmuję to wiedząc, że jeszcze żaden z naszych piłkarzy nie strzelił bramki.

W meczu z Polską prawdopodobnie wystąpi Kylian Mbappe, który na inaugurację turnieju doznał złamania nosa. Od tego czasu trenuje w masce. Deschamps: – Kylian czuje się coraz lepiej. Był wczoraj z nami na treningu. Opuchlizna z twarzy schodzi, jest gotowy, by zagrać. Do maski się już przyzwyczaja, na pewno nie utrudnia mu oddychania. Ale składu nie zdradzę.

Początek meczu Francja – Polska we wtorek o godz. 18.

Komentarze