Reprezentacja Ukrainy nie dała rady Walijczykom (0:1) i pożegnała się z marzeniami o występie na nadchodzących mistrzostwach świata. Ołeksandr Zinczenko wypowiedział się po spotkaniu. Nie zabrakło słów na temat wojny toczonej w Ukrainie.
- Reprezentacja Ukrainy przegrała w finale baraży z Walią 0:1
- Ołeksandr Zinczenko przyznał, że w jego opinii Ukraińcy nie zasłużyli na porażkę
- W wypowiedzi gracza Manchesteru City nie zabrakło też komentarzy odnośnie inwazji Rosji na jego ojczyznę
“Wszyscy potrzebują żyć w pokoju. Musimy razem zatrzymać wojnę”
Reprezentacja Ukrainy poległa w finale baraży o mistrzostwa świata. Pomimo dobrej postawy, nasi sąsiedzi przegrali z Walijczykami po samobójczym trafieniu Andrija Jarmołenki. Po spotkaniu nie brakowało emocji. Po stronie przegranych wypowiedział się Ołeksandr Zinczenko.
– Każdy z nas dał z siebie wszystko. Zostawiliśmy całych siebie na boisku. Generalnie rzecz biorąc, nie myślę, byśmy zasłużyli na porażkę. Taki jest jednak futbol, to się zdarza. W piłce nożnej chodzi o emocje. Chcieliśmy dać ich trochę naszym fanom, ale niestety nie osiągnęliśmy oczekiwanego wyniku – ocenił gracz Manchesteru City. – Wszyscy musimy kontynuować walkę. My, jako piłkarze, musimy reprezentować nasz kraj najlepiej, jak potrafimy. Wszyscy potrzebują żyć w pokoju. Musimy zatrzymać tę wojnę razem. Dziś to Ukraina, ale kto wie, co stanie się jutro? Musimy trzymać się razem – dodał 25-latek w kontekście wojny na terenie swojej ojczyzny.
Przed Ukraińcami jeszcze trzy czerwcowe spotkania w Lidze Narodów. Dwukrotnie zmierzą się z Irlandią, a raz podejmą Armenię.
Zinczenko w minionym sezonie klubowym rozegrał 28 meczów. Zanotował w nich pięć asyst.
Czytaj więcej: Bale po wywalczeniu awansu: muszę trochę przełożyć emeryturę.
Komentarze