Najciekawszym spotkaniem niedzielnych zmagań w ramach eliminacji do mundialu miała być rywalizacja Szwajcarii z Włochami. Mistrzowie Europy zjawili się na trudnym terenie. Azzurri walczyli jednak z własnymi słabościami przez większość pojedynku. Po przerwie Jorginho przestrzelił rzut karny, który był doskonalą szansą na objęcie prowadzenia. Finalnie żadna ze stron nie umieściła piłki w siatce, więc na tablicy wyników do ostatniego gwizdka nic nie uległo zmianie.
Włosi zagrali lepsze zawody w pierwszej połowie
Reprezentacja Włoch z impetem ruszyła na Szwajcarów już po pierwszym gwizdku sędziego. Wówczas gospodarze skupili się na zadaniach defensywnych, aby przetrwać ten gorszy moment. Z upływem czasu wiedzieliśmy, że Azzurri nie będą mieli łatwego zadania, żeby umieścić piłce w siatce.
Yann Sommer bronił jak natchniony. Golkiper Szwajcarów robił, co mógł. W dużej mierze, dzięki jego zasługom zespół Yakina utrzymał korzystny rezultat do przerwy. Tymczasem aktualni mistrzowie Europy na dużej lekkości konstruowali kolejne groźne akcje. Niespodziewanie Czerwoni Krzyżowcy mogli zejść do szatni w lepszych nastrojach. Do gola zabrakło jednak parę centymetrów, ponieważ piłka po główce Akanjiego minimalnie minęła lewy słupek.
Natomiast parę sekund przed końcem połowy swoich sił z rzutu wolnego spróbował Lorenzo Insigne. Uderzenie gracza Napoli było niezwykle precyzyjne, ale po raz kolejny między słupkami przypomniał o sobie Sommer.
Wyrównana walka do ostatnich minut
Druga połowa znacząco różniła się od swojej poprzedniczki. Szwajcaria w końcu ruszyła do przodu, bez kompleksów stwarzając sobie zdecydowanie więcej okazji do oddania strzałów. Po jednym z takich rajdów pozostało na boisku wiele wolnych stref. Włosi próbowali to wykorzystać i zmusili rywala do błędu.
W 51. minucie gorąco zrobiło się pod polem karnym gospodarzy. Ricardo Rodriguez zahaczył pod własną bramką jednego z przeciwników, co dało sędziemu powód, by użyć gwizdka i wskazać na wapno. Powtórki VAR utwierdziły nas w przekonaniu, że karny był, lecz na gola nie zamienił go Jorginho, który trafił wprost w ręce Sommera.
W dalszej części spotkania obie drużyny miały swoje momenty. Jedni i drudzy mieli jednak rozregulowane celowniki i mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Taki rezultat oznacza, że reprezentacja Włoch ustanowiła właśnie nowy rekord pod względem serii meczów bez porażki. Dotychczas żadna drużyna narodowa nie przetrwała aż 36 pojedynków bez klęski. Wcześniej poprzeczka zawieszona była na 35 występach bez blamażu, co teraz jest już nieaktualne.
Komentarze