Podczas ostatnich zmagań eliminacyjnych w grupie I doszło do dwóch wielkich skandalów. Gorąco było na Wembley w Londynie, gdzie Anglia rywalizowała z Węgrami (1:1). Sporo też działo się w Tiranie podczas spotkania Albanii z Polską (0:1). FIFA wszczęła śledztwo w tych dwóch sprawach i aktualnie badane są wszystkie szczegóły wydarzeń z wtorkowej nocy.
- Zdaniem Węgrów za ostatnie wydarzenia na Wembley odpowiedzialni są Anglicy, którzy pozwolili polskim kibicom na wykup biletów na tej samej trybunie, co była przeznaczona dla fanów Madziarzy
- Co więcej, incydenty ze stadionu w Tiranie również zakłóciły piłkarskie święto
- Z tego powodu FIFA wszczęła śledztwo w sprawie zamieszek z wtorkowych nocy w Londynie oraz Tiranie
Polak, Węgier jednak nie dwa bratanki?
Angielskie media dużo poświęciły czasu na ocenę zawodników po sensacyjnym remisie z Węgrami (1:1). Dodatkowo na wyspach głośno poruszono też temat zamieszek na Wembley. Jedną z trybun zajmowali wówczas fani Madziarzy. Co ciekawe, wśród nich znaleźli się również Polacy.
Węgrzy oskarżają The Football Association za niedopilnowanie szczegółów w sprawie sprzedaży biletów, co w konsekwencji miało fatalne skutki podczas meczu w Londynie. W pewnym momencie między fanatykami Węgrów i Polaków doszło do przepychanek. Później do akcji wkroczyła policja, której zadaniem było pilnowanie porządku na stadionie.
Na załączonym wideo przez Krzysztofa Stanowskiego możemy zauważyć mężczyznę z biało-czerwonym szalikiem, który wraz z innymi osobami próbuje zaatakować stróżów prawa. Dziennikarze The Telegraph pisali wprost, że współwinni całemu zamieszaniu są także kibice z nad Wisły.
– “Węgierscy kibice przynoszą wstyd węgierskiemu futbolowi. Na ich niekorzyść pracowali jednak i polscy kibole, którzy znaleźli się na tej samej trybunie”- czytamy w The Telegraph.
FIFA wszczęła śledztwo w tej sprawie, które powinno wykazać, co było punktem zapalnym całego zamieszania. Węgrzy odpierają zarzuty, sugerując, że gdyby nie Polacy, nic takiego nie miałoby miejsca. Tymczasem angielska prokuratura zatrzymała już pierwszych podejrzanych. Aktualnie wszystko jest objęte tajemnicą i dopiero po głębszym przeanalizowaniu starć z wtorkowej nocy, w mediach pojawi się zdecydowanie więcej faktów niż plotek.
FIFA bada też incydent z meczu w Tiranie
W dodatku w Tiranie, także doszło do przykrych obrazków dla piłki nożnej. Od samego początku rywalizacji, fani Albanii wykazywali nienawiść do polskich piłkarzy. Wydawało się to normalne. Obie drużyny zagrały “mecz o wszystko”, więc kibice zgromadzeni na stadionie po prostu wspierali swoich zawodników.
Czara gorczycy przelała się jednak po wyjściu na prowadzenie Orłów Paulo Sousy. Kiedy Świderski celebrował zwycięskiego gola, z trybun zaczęły lecieć butelki i ostre przedmioty. Polscy piłkarze od razu zeszli do szatni, z kolei samo spotkanie zostało przerwane na prawie 20 minut.
FIFA wystosowała oficjalne oświadczenie dotyczące obu przypadków. Włodarze pragną jak najszybciej wyjaśnić wszystkie zdarzenia i pod lupę został wzięty między innymi PZPN.
– “Po raz kolejny FIFA zdecydowanie potępia incydenty w obu meczach i chciałaby stwierdzić, że jej stanowisko pozostaje stanowcze i nigdy nie będzie akceptować wszelkich form przemocy, jak również wszelkich form dyskryminacji lub nadużyć” – brzmi początek oświadczenia FIFA.
– “Po analizie raportów z meczów eliminacyjnych do mistrzostw Świata, FIFA wszczęła postępowanie dyscyplinarne w związku z wydarzeniami w meczach Anglii i Węgier oraz Albanii i Polski” – dodano.
Dzięki zwycięstwu Polski nad Albanią (1:0), Biało-czerwoni wskoczyli na drugą lokatę przed ostatnimi pojedynkami w ramach eliminacji do mundialu w Katarze. W listopadzie czekają nas jeszcze dwa spotkania. Najpierw na wyjeździe zmierzymy się z Andorą, z kolei na sam koniec kwalifikacji na własnym terenie podejmiemy Węgry.
Przeczytaj również: Infantino uzasadnił plan rozgrywania mundialu co dwa lata
Komentarze