W sobotę nad ranem światło dzienne ujrzał wywiad Jakuba Błaszkowskiego dla Onet Sport. Były reprezentant Polski opowiedział w nim o swoich odczuciach odnośnie całej kariery Łukasza Fabiańskiego. Doświadczony bramkarz rozegra ostatni mecz w kadrze właśnie przeciwko San Marino.
- Jakub Błaszczykowski jest wieloletnim przyjacielem Łukasza Fabiańskiego
- Skrzydłowy w wywiadzie dla Onet Sport uchylił rąbka tajemnicy odnośnie historii znajomości z bramkarzem oraz przekazał własne odczucia, co do kariery reprezentacyjnej 36-latka
- Pożegnanie “Fabiana” nastąpi podczas sobotniej rywalizacji z San Marino
Szczere słowa Błaszczykowskiego
Jakub Błaszczykowski w rozmowie z Izabelą Koprowiak, opowiedział wiele interesujących faktów. Wywiad w głównej mierze został poświęcony Łukaszu Fabiańskiemu. Bramkarz zadecydował, że nadszedł czas zakończyć przygodę z reprezentacją Polski, aby w pełni skupić się na klubowych obowiązkach.
Na konferencji prasowej, poprzedzającej starcie z San Marino, “Fabian” odpowiadał na pytania dziennikarzy. Był świadomy swojej decyzji. Co więcej, stara się też czerpać radość z każdej chwili podczas zgrupowania.
Jednak obok słów zawodnika Wisły Kraków nie można przejść obojętnie. Na wstępie skrzydłowy opowiedział o historii początku znajomości z Łukaszem Fabiańskim. Później pojawił się temat mistrzostw Europy we Francji. Błaszczykowski również przekazał własne przemyślenia na temat kariery reprezentacyjnej swojego kolegi.
– Początek naszej znajomości narodził się w latach młodzieńczych, ale ta relacja tworzyła się stopniowo. Mijały lata, okazywało się, że nasze spojrzenie na różne życiowe kwestie jest spójne, że kierujemy się w życiu podobnymi wartościami – rozpoczął Jakub Błaszczykowski.
– Ja z Łukaszem trafiliśmy na siebie w Borussii Dortmund, „Piszczu” był już zaprzyjaźniony z „Fabianem”. Wyszło naturalnie, że w reprezentacji zaczęliśmy trzymać się w trójkę. Z każdą trudną sytuacją ta relacja stawała się bliższa, mocno scalił nas 2016 rok. Sytuacje kryzysowe łączą ludzi – dodał.
Biało-czerwoni pokazali się ze znakomitej strony podczas Euro 2016. Wówczas tak nie wiele dzieliło naszych piłkarzy od dotarcia do półfinału. Na tym turnieju zarówno Fabiański, jak i Błaszczykowski odegrali główne role w drużynie. Dodajmy tylko, że to właśnie Wojciech Szczęsny miał być podstawowym golkiperem między słupkami. Wszystko zmieniło się wraz z nadejściem kontuzji u młodszego z bramkarzy.
– Widziałem, jak mocno był rozżalony gdy się dowiedział, że numerem jeden będzie Wojciech Szczęsny. Mimo to trzymał formę, co pokazał podczas turnieju, kiedy musiał zastąpić kontuzjowanego Wojtka – zauważył gracz Białej Gwiazdy.
– W ostatnich latach wiele razy stawał na wysokości zadania. Robił swoje, nie dorzucał do tego dodatkowej otoczki wokół siebie – zaznaczył.
– Kiedy przeanalizujemy jego karierę, zauważymy, że zawsze musiał robić więcej niż jego rywale – oznajmił.
Rywalizacja Polski z San Marino wystartuje w sobotę o godzinie 20:45. Łukasz Fabiański zagra w wyjściowym składzie i prawdopodobnie zostanie zmieniony w 57. minucie meczu. Jest to szczególna liczba, ponieważ właśnie tyle występów zdążył uzbierać na przestrzeni 15 lat grania w kadrze.
Przeczytaj również: Polska – San Marino: Sprawdź unikalne promocje bukmacherów
18+ | Graj odpowiedzialnie! | Obowiązuje regulamin
Komentarze