Chyba w Brazylii mają już go dosyć. Chyba już bokiem wychodzą kibicom doniesienia o kolejnych niepowodzeniach. Neymar w kraju traci rząd dusz, poparcie wśród komentatorów stracił już wcześniej.
- Neymar zawodzi, nie jest prawdziwym liderem reprezentacji Brazylii, a kibice tracą cierpliwość
- Brazylia znowu będzie jednym z faworytów mundialu, ale czy Neymar będzie w stanie poprowadzić ją do złota?
- Za plecami gwiazdy Paris Saint-Germain czają się potencjalni następcy, którzy coraz lepiej radzą sobie w poważnej piłce
Neymar zawodzi, naród się odwraca
Pisząc wprost, do 2018 roku Neymar był ulubieńcem brazylijskich mediów i znaczącej większości kibiców. Dopiero mundial w Rosji wywołał wielką dyskusję na temat przyszłości zawodnika i kadry z nim w składzie. Samo życie podszepnęło rok potem możliwe rozwiązanie. Oto Brazylia bez asa PSG wygrała Copa America. Pierwszy triumf kanarkowych od 2007 roku. Zagrali w świetnym stylu, młode pokolenie napastników pokazało klasę! Na Neymara podziałało to mobilizująco, przez następne dwa lata dwoił się i troił, by udowodnić, że jest niekwestionowanym liderem kadry.
Copa America 2021, znowu rozgrywana w domu, zakończyła się wicemistrzostwem. Neymar bezapelacyjnie był najciekawszym piłkarzem reprezentacji, ale zaraz po turnieju poszedł “w długą” i mentalnie chyba ciągle do grania nie wrócił. A mówimy o 29-latku z ośmioletnim stażem w Barcelonie i PSG, u trenerów klasy Gerardo Martino, Luisa Enrique, Unaia Emery’ego, Thomasa Tuchela i Mauricia Pochcettino. Na kilkanaście miesięcy przed mundialem w Katarze Brazylijczycy nie mają wątpliwości, że ich drużyna zagra w mistrzostwach, lecz pod wątpliwość poddają cechy przywódcze zawodnika biegającego w koszulce z numerem dziesięć. Pisząc wprost, uważają go za “wiecznego dzieciaka”, a nie lidera twardej ekipy o najwyższym poziome wyszkolenia technicznego.
Tak naprawdę to kolejne pytanie z cyklu: czy jesteśmy twardsi niż Niemcy, czy jesteśmy grupą najlepiej wyszkolonych techników na świecie?
Stara gwardia sprawozdawców i komentatorów chciałaby opcji numer dwa, młodzi, dla których oglądanie europejskich rozgrywek jest już normą, chcieliby by Brazylia wygrywała tak jak robią to Anglicy czy Niemcy, wysoko, po szybkich i dobitnych meczach. Wraca jednak ciągle pytanie, czy to wszystko możliwe z Neymarem na pokładzie?
Nawet telewizja Globo (telewizyjny hegemon na rynku) zdjęła już parasol ochronny i Ney przestał być jej pupilkiem, chociaż przez blisko dekadę zagłaskiwali go na salonowego cziłałę. Neymar to, Neymar tamto, Neymar nawet oszukiwał słodko itp, itd.
Sprawy procesów wokół transferu do Barcelony, oskarżeń o wykorzystanie seksualne (oddalone, okazała się prowokacją) nie podkopywały w żaden sposób kreowanego latami wizerunku. Mogło go zniszczyć tylko jedno – gra. Gra poniżej oczekiwań. A oczekiwania rozbuchano ponad miarę.
Daj nam mistrzostwo!
Napiszmy to wprost, w Brazylii liczy się tylko jedno – mistrzostwo świata. Argentyńczycy padli ze wzruszenia po wygraniu Copa America, w Brazylii ekstazy po wygraniu wcześniejszej edycji nie widziałem. Radość, ale góra przez tydzień, może dwa. Bez przesady z eposami na temat zawodników i trenera. Chwalono, bo wygrali turniej mimo braku największej ze swych gwiazd, ale Copa America to nie Copa do mundo, każdy w Brazylii już wie, że na własnym podwórku można sobie porządzić, lecz prawniczym sprawdzianem są konfrontacje z Francją, Hiszpanią, Niemcami, Włochami czy Anglikami. Bo dzisiaj stolicą futbolu jest Zachodnia Europa.
Neymar wrócił na tą tegoroczną, koślawą edycję turnieju, ale ani kibice brazylijscy jakoś szczególnie go nie przeżywali (turniej bez kibiców, przyznany za pięć dwunasta, potraktowano raczej jako kolejny przejaw charakterystycznego dla latynoskiej kultury bałaganu i chaosu), ani wielkie media jakoś szczególnie nie piały z zachwytu. Ba, Globo “grzało” ligę brazylijską, która mimo Pucharu Ameryki granego w Brazylii nie przerwała rozgrywek! A wiadomo, że bliższa koszula ciału…
Neymar ma 29 lat, jest już doświadczonym piłkarzem. Zbliża się do stu meczów w reprezentacji, na liście strzelców odsadził już takie legendy jak Bebeto, Zico czy Romario. Karierę ma naprawdę zacną, bo w młodym wieku wygrał “tripletę” z Barceloną, rok później igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro, po kolejnym roku był najdroższym piłkarzem w historii futbolu. Z polskiej perspektywy obserwując jego karierę można jednak odnieś wrażenie, że presja przez niego i “jego obóz” nie została dźwignięta. Rodzice się rozeszli, wiodą ostentacyjne życie z partnerami będącymi rówieśnikami ich syna. Młodsza siostra stała się “celebrytką”, znaną z romansów z równie osobliwymi “celebrytami” jak ona. Sam Neymar swoim imprezowym stylem zmęczył już nawet PSG, które zatrudniając brazylijskiego dyrektora sportowego, liczyło na okiełznanie młodego wirtuoza futbolu. Średniawo to wychodzi. Dawnego, sympatycznego Neymara – mam wrażenie – widziałem tylko na okoliczność ślubu jego dawnej dziewczyny, która wychowuje ich wspólnego syna. Neymar naprawdę pięknie i od serca jej winszował, pozdrawiał męża i… mam wrażenie, że trochę tęsknie to wszystko zabrzmiało. Może przesadzam, może nadinterpretuje, ale wydało mi się, że nawet największy balangowicz, po robocie w PSG, chciałby wrócić do domu, tylko pojęcia nie ma czym jest ten dom. Bo odkrył, że nie chatą za kilka milionów dolarów, gdzie wałęsają się przygodne panienki oraz przyjaciele od kielicha i kart.
Mam też wrażenie, że na dobre mu ten obecny kryzys wyjdzie. Kylian Mbappe podjął z nim rywalizację o pozycję głównej gwiazdy PSG, doszedł Leo Messi, Neymar zgasł. Ewidentnie piłkarz ma kłopoty z udźwignięciem presji. Krytykują go we Francji, krytykują w Brazylii. Jakiś czas temu awizowałem, że Vinicius Junior powinien po sezonie 2021/22 rozepchać się w hierarchii reprezentacji Brazylii. Na razie szaleje w Realu, ale dla selekcjonera to nic więcej jak ława i wejście na pokonanego rywala kwadrans przed końcem meczu. Rodrygo u Carlo Ancelottiego też zaczął się rozpychać. Jeszcze nie w tym sezonie, ale już w następnym może okazać się, że Ney o miejsce w kadrze nie rywalizuje z ustępującymi mu technicznie graczami Evertonu, Benfiki czy Szachatra, lecz wschodzącymi gwiazdami Realu Madryt. A ci rozpychają się w kolejce zawsze z wysoko uniesionymi łokciami. Głodni goli, sukcesów i sławy.
Neymar zapowiedział, że mundial w Katarze będzie jego ostatnim. Nie od rzeczy byłoby zapytać czy aby na pewno? Richarlison, Gabriel Jesus, Everton, Gabigol, Rodrigo, Vinicius Junior są od niego znacznie młodsi, ich kariery dobrze się rozwijają. Kto powiedział, że obecność Neymara jest niezbędnym czynnikiem do sukcesu Brazylii?
Cała historia wygranych przez Brazylię mundiali jest historią wielkich nieobecnych, o których po latach coraz mniej się pamięta…
Neymarze, bierz się więc w garść, bo naprawdę pójdziesz w odstawkę! Bo kiedy ty ledwie człapiesz w klasyku przeciwko Olympique Maryslia, Vinicius i Rodrygo szaleją podczas wygranego w Barcelonie El Classico, Roberto Firmino bryluje, kiedy Liverpool wygrywa 5-0 z Manchesterem United, gole strzela Gabriel Jesus… Sztafeta pokoleń trwa nieustannie, a w Brazylii widać to gołym okiem jak w żadnym innym kraju. Walcz chłopie, bo takich artystów jak ty już niewielu!
Bartłomiej Rabij
Komentarze