- Do przerwy to Szkocja zaskakująco prowadziła 1:0 z Hiszpanią
- W drugiej odsłonie meczu Scott McTominay dołożył drugą bramkę i podwyższył prowadzenie na 2:0
- Hiszpania zaprezentowała się bardzo słabo i nie wykreowała zbyt wielu dogodnych okazji bramkowych
Piorunujący początek Szkotów
Hiszpania już na początku meczu eliminacji do EURO ze Szkocją dała się zaskoczyć i od 7. minuty przegrywała po trafieniu Scotta McTominaya. Pomocnik Manchesteru United wykorzystał dogranie Andrewa Robertsona i pokonał mocnym strzałem Kepę Arrizabalagę. Sytuacje sprokurował Pedro Porro, który poślizgnął się pod własnym polem karnym i sprezentował piłkę rywalom. Postawa gospodarzy mocno zaskoczyła podopiecznych Luisa de la Fuente, którzy nie byli w stanie sforsować ich defensywy.
Próbował w 20. minucie Joselu, ale jego uderzenie głową sparował Angus Gunn. Była to jedna z najlepszych okazji La Furia Roja przed przerwą. Do szatni piłkarze schodzili jednak przy niekorzystnym dla nich rezultacie.
Hiszpanie bezradni w Glasgow
Drugie 45 minut rozpoczęło się podobnie jak pierwsze, czyli od bramki Szkotów. Drugie trafienie dołożył Scott McTominay, który był tego wieczoru sercem i płucami swojej reprezentacji. Hiszpanie utrzymywali się przy piłce, ale brakowało im pomysłu na sforsowanie linii defensywnej rywala.
O porażce Hiszpanii w dużej mierze zadecydowały błędy indywidualne defensorów. Przy pierwszym golu zawinił Pedro Porro, a w drugiej połowie swojego rywala zupełnie odpuścił Dani Carvajal.
Komentarze