- Reprezentacja Anglii rozegra w piątek swój przedostatni mecz w eliminacjach do Euro 2024
- Pewni awansu Synowie Albionu podejmą u siebie kopciuszka z Malty
- Gareth Southgate odniósł się do tego, że nikt nie jest w stanie spełnić oczekiwań wszystkich fanów oraz ekspertów
“Znajdą się ludzie, którzy powiedzą, że zwycięstwo przeciw niżej notowanym rywalom nie ma znaczenia”
Reprezentacja Anglii to bez najmniejszych wątpliwości jednak z najsilniejszych kadr na Starym Kontynencie i na świecie. Dość powiedzieć, że najbliższego lata będą oni bronić tytułu wicemistrza Europy. Mało tego, choć pozostały im dwa spotkania w eliminacjach do turnieju w Niemczech, już zapewnili sobie nań awans. W piątek Synowie Albionu podejmą na legendarnym Wembley rywali z Malty. Ci, jak dotąd, nie uzbierali żadnego punktu w siedmiu rozegranych meczach i strzelili zaledwie dwie bramki.
– Cóż, prawda jest taka, że jakkolwiek dobrze byśmy jutro [konferencja miała miejsce w czwartek – przyp. PP] nie zagrali, ludzie będą mówić, że to rywal z niższej półki, więc jest to bez znaczenia – zaczął Gareth Southgate ze śmiechem. – Ludzie będą mieli swoje opinie. Chyba jestem trochę zmęczony walką z tym zjawiskiem. Ostatecznie, będzie, jak będzie. Pozwolę zatem naszym wynikom mówić za siebie. Nigdy nie zdołasz zadowolić wszystkich, więc najlepszą drogą dla menedżera jest stałe wygrywanie spotkań – dodał.
Anglików podczas listopadowego zgrupowania, poza starciem z Maltą, czeka jeszcze wyjazd do Macedonii Północnej. Rzecz jasna, wicemistrzowie Europy są zdecydowanymi faworytami w obu tych meczach.
Czytaj więcej: Lider reprezentacji Szkocji wściekły na rywali. “Hańba”
Komentarze