- Michał Probierz i Jan Bednarek wzięli udział we wtorkowej konferencji prasowej
- W tym artykule prezentujemy wypowiedzi selekcjonera reprezentacji Polski
- Trener wierzy w dobry wynik w starciu z Czechami i wypowiedział się też na temat Bartłomieja Drągowskiego i Marcina Bułki
Zwolnienie Rzepki i Kasprzaka? “Ja zawsze rozstaję się w zgodzie”
Michał Probierz pojawił się na wtorkowej konferencji prasowej reprezentacji Polski. Pierwsze pytanie, z którym musiał mierzyć się selekcjoner, dotyczyło zwolnienia Remigiusza Rzepki i Andrzeja Kasprzaka.
– Wcześniej mówiłem, jak przyjmowałem, że wszyscy pracownicy ze sztabu pracują i nie robiliśmy zmian. Ale teraz poczekaliśmy i tu akurat nie chciałem też młodzieżówki rozbijać i dlatego wzięliśmy Mateusza i Radosława Gwiazdę. Chciałbym przy okazji podziękować Remkowi i Andrzejowi za współpracę, bo to zawsze w reprezentacyjnych rzeczach mają dużo, bo jest i w reprezentacji kobiet, i robi różne projekty. A tu Mateusz, którego znałem od roku i ze mną pracował, i dlatego go wziąłem. Konflikt? To są wewnętrzne sprawy. Gdzieś tam ktoś doniesie, powie… nie ma żadnej takiej sytuacji, zmieniliśmy tylko sztab. Ja zawsze się rozstaję w zgodzie, nawet jak mnie zwalniali – odrzekł Michał Probierz.
Na temat powrotu Jana Bednarka
Oprócz selekcjonera na konferencji był też Jan Bednarek. Dla obrońcy Southampton to pierwsze zgrupowanie pod wodzą trenera Probierza. Szkoleniowiec nie znalazł dla defensora miejsca w kadrze na minione, październikowe mecze.
– To nie jest dla trenera zawsze łatwa do przekazania informacja. Ja rozmawiam z zawodnikami. To nie tak, że dowiedział się z mediów. Tak samo rozmawialiśmy przed powołaniem. Czasem te decyzje trenera są trudne. Teraz jest w drużynie, mam nadzieję, że pomoże i będzie jej silnym punktem – skomentował Probierz. Następnie wyjawił, co jest dla niego najistotniejsze przy doborze graczy. – Też ważne jest dla mnie to, by grali ci zawodnicy, którzy regularnie grają w klubie. Janek jest do dyspozycji, też Paweł Bochniewicz, jest też Patryk Peda, jedynie Mateusz Wieteska rzeczywiście mało zagrał. Jakub Kiwior, który też trochę mniej zagrał, ale jednak to zawodnicy, którzy regularnie grają. To jest ważne – uważa trener.
– Jeśli chodzi o elementy, które się przekazuje, to po to też jeździmy na obserwacje. Obserwujemy zawodników, jak grają w klubach. Chcemy każdego zawodnika wykorzystać do momentu takiego, w jakim grają w klubie. Dlatego też trudniej jest nam zmienić ustawienie i pewne formy grania, bo nie ma na to zawodników, którzy regularnie grają. Bo gdyby grał Skóraś regularnie, Kamiński, to mielibyśmy jakieś alternatywy. Jedyny Grosik jest zawodnikiem, który jest skrzydłowym. Te wszystkie automatyzmy, które staramy się wdrożyć i wykorzystać ich atuty z klubów. Dlatego większość zawodników, którzy grają, grają na swoich pozycjach. Jeden czy drugi zawodnik, który grał w innym ustawieniu, to jest mu łatwiej się przestawić. Chcieliśmy poprawić to, co szwankowało, ale też nie mieliśmy możliwości, żeby popracować z tą grupą ofensywną nad wykańczaniem sytuacji. To też w klubie jest istotne. Wierzę, że zawodnicy, którzy są, będą bramki zdobywać – dodał.
“Najważniejszy jest dla nas mecz z Czechami”
Polacy w piątek zmierzą się w reprezentacją Czech. Fakty są jednak takie, że trudno wierzyć w bezpośredni awans na Euro 2024. Czy kadra skupia się na najbliższym spotkaniu, czy też już na przyszłorocznych barażach?
– Nie, dla nas najważniejszy jest mecz z Czechami. Tu mamy jeszcze realne szanse i zrobimy wszystko, by to wykorzystać. Chcemy pomóc, by ten łut szczęścia nam pomógł. Ci zawodnicy, którzy grają regularnie, to dla nich kolejny krok w reprezentacji. Chcemy, by mieli przyjemność z przyjeżdżania tutaj, żeby wiedzieli, że przyjazd tu wiąże się z rozwojem, ale i z tym, że to godne reprezentowanie barw, ale i przyjemność – powiedział selekcjoner.
O “syndromie oblężonej twierdzy”
Jeden z dziennikarzy stwierdził, że Michał Probierz w poniedziałek stworzył wrażenie, jakoby jego drużyna była oblężoną twierdzą.
– Kurde, to moje wyniki badań chyba wypłynęły (śmiech). Jak patrzę, to z wieloma aspektami, z którymi się spotykamy, to uzasadnianie przez kogoś pewnych sytuacji wiąże się z tym, że to nie wiąże się ze zdaniem, które ktoś ma. Każdy dziennikarz ma prawo do swojej oceny i akceptuję to. Ale nikt mi nie zabierze tego, że jestem otwarty do mediów – odrzekł sam zainteresowany. Dziennikarz nie ustąpił i zapytał o stwierdzenie z poniedziałkowej konferencji, na której padły słowa o tym, że “wiele osób uważa, że eliminacje przegrano teraz, a nie za kadencji byłego selekcjonera”. – Może to niefortunnie. Kwestia jest taka, że mieliśmy wszystko w swoich rękach. I to jest prawda, rozumiem to. Nie jest to do końca powiedziane, ale też nigdy w moim zamyśle nie było atakować poprzednika. Wiedziałem, jak przejmowałem, jaka jest sytuacja. Nie zamierzam nikogo krytykować. Jak tak to było odebrane, to mogę tylko przeszkodzić – odpowiedział Probierz.
“Hierarchia bramkarzy obowiązuje”
Na zgrupowaniu pojawił się Marcin Bułka w miejsce Bartłomieja Drągowskiego. Bramkarz OGC Nice świetnie sobie radzi w klubie. Mimo tego nie mógłby liczyć na powołanie, gdyby Drągowski był dostępny.
– Tak, to nie ma żadnej tajemnicy. Jak powiedziałem, hierarchia jest do zakończenia mistrzostw Europy, która była ustalona już wcześniej. Nie jestem człowiekiem, który ciągle zmienia. Tu jest sytuacja świadomości piłkarza, którego jest [Drągowskiego – przyp. PP] i trzeba to bardzo docenić – stwierdził wprost selekcjoner.
Zobacz też: Lewandowski przed Czechami. “Matematyczne szanse nie są dla nas”.
Komentarze