- W spotkaniu Polska – Wyspy Owcze lepsi okazali się podopieczni Fernando Santosa
- W pierwszej połowie kibice zgromadzeni na Stadionie Narodowym nie oglądali goli
- Pierwszą bramkę dopiero w 73. minucie zdobył Robert Lewandowski
Polska – Wyspy Owcze. Lewandowski ratuje honor Biało-Czerwonych
Mecz Polska – Wyspy Owcze miał wyraźnego faworyta i byli nim Biało-Czerwoni. Jednak w pierwszej połowie gospodarze nie byli w stanie zaskoczyć bramkarza rywali, którzy umiejętnie przesuwali się w defensywie i ograniczali pole do gry podopiecznym Fernando Santosa. “Obrazkiem” premierowych 45 minut było zagranie Grzegorza Krychowiaka.
Po zmianie stron Polacy nadal nie potrafili skutecznie zagrozić Farerom. Na pomoc drużynie prowadzonej przez Portugalczyka przyszedł sędzia i system VAR – po wideoanalizie arbiter podyktował rzut karny, który w 73. minucie na bramkę zamienił powszechnie krytykowany Robert Lewandowski.
Dziesięć minut później kapitan podwyższył wynik na 2:0. 35-latek znalazł się w szesnastce i mimo asysty kilku obrońców technicznym strzałem zaskoczył Mattiasa Lamhauge’a. Polacy utrzymali korzystny wynik i sięgnęli po trzy punkty. To dało im awans na na 3. miejsce w grupie E, za Czechami i Albanią.
Komentarze