Selekcjoner Hiszpanów odwrócił swoją sytuację i zyskał czas

Luis de la Fuente był nieustannie kwestionowany w Hiszpanii, odkąd przejął rolę selekcjonera. Wywalczenie awansu w świetnym stylu sprawiło jednak, że doświadczony trener przekonał do siebie nieprzekonanych.

Luis de la Fuente
Obserwuj nas w
IMAGO / Camilla Stolen Na zdjęciu: Luis de la Fuente
  • Luis de la Fuente nie najlepiej rozpoczął przygodę z reprezentacją Hiszpanii
  • Ostatecznie, jednak, podczas październikowego zgrupowania wywalczył z La Roją awans na Euro 2024
  • Tym samym doświadczony trener przekonał do siebie nie przekonanych i powinien mieć względny spokój aż do zakończenia przyszłorocznego turnieju

De la Fuente ma powody do zadowolenia

Luis de la Fuente nie miał łatwych początków w roli selekcjonera reprezentacji Hiszpanii. Podczas pierwszego zgrupowania udało się rozbić Norwegię, ale na ustach fanów była bolesna porażka ze Szkocją. Już wtedy część ekspertów żądała głowy de la Fuente. Ten, jednak, poprowadził La Roję do triumfu w Lidze Narodów.

Kolejne, wrześniowe zgrupowanie, nie skupiało uwagi kibiców ze względów sportowych. Hiszpanie mierzyli się z Gruzją i Cyprem. Zmasakrowali niżej notowanych rywali, odpowiednio 7:1 i 6:0, ale nikt nie spodziewał się utraty punktów. Opinia publiczna mówiła wówczas tylko o aplauzie, jaki selekcjoner zgotował podczas przemówienia Luisa Rubialesa. Niedługo później ten stracił posadę prezesa RFEF, a rozległe tłumaczenia de la Fuente nie przekonały większości.

POLECAMY TAKŻE

Papierkiem lakmusowym nowego zespołu było kończące się zgrupowanie. La Roja pobiła największego rywala, Szkocję (2:0), a później rozegrała bardzo udane spotkanie z Norwegią (1:0). To oznacza, że ostatnie spotkania w eliminacji do Euro 2024 nie mają dla Hiszpanów większego znaczenia. Zapewnili już sobie awans, a kwestia zajęcia pierwszego miejsca jest czysto honorowa. Dzięki wygraniu Ligi Narodów, kadra i tak będzie rozstawiona podczas losowania grup. Tym samym de la Fuente zapracował sobie na spokój – przynajmniej aż do zakończenia przyszłorocznego turnieju.

Czytaj więcej: Fani nie odpuszczają Hendersonowi. “To nie zmieni tego, kim jestem”.

Komentarze