Lechia nie wytrzymała ciśnienia. Śląsk dopiął swego, emocje w końcówce [WIDEO]

Śląsk Wrocław i Lechia Gdańsk zremisowały w pierwszej kolejce Ekstraklasy 1-1. Ekipa Jacka Magiery wyrównała w samej końcówce spotkania.

Tomasz Neugebauer
Obserwuj nas w
fot. Pressfocus Na zdjęciu: Tomasz Neugebauer

Śląsk i Lechia na remis we Wrocławiu

Lechia Gdańsk po rocznej nieobecności wróciła do Ekstraklasy. W pierwszym meczu sezonu 2024/2025 przyszło jej się mierzyć na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław, czyli aktualnym mistrzem Polski. Spotkanie przyjaźni zapowiadało się tylko na trybunach, bowiem na murawie mogliśmy oczekiwać prawdziwych emocji.

Od pierwszych minut lepiej radziła sobie Lechia Gdańsk, która szybko przemieszczała się po boisku, błyskawicznie przechodząc z piłką w okolice pola karnego Śląska. W jednej sytuacji wykazać musiał się Rafał Leszczyński, którego skrzydłowy gdańszczan próbował pokonać płaskim strzałem w długi róg bramki. Był to sygnał ostrzegawczy, na który wrocławianie nie zareagowali odpowiednio. W 12. minucie zostali natomiast skarceni za mizerne wejście w mecz.

Duży błąd w wyprowadzeniu piłki popełnił Simeon Petrov. Do bezpańskiej piłki dopadł Tomasz Neugebauer, który strzałem bez przyjęcia z okolic 40. metra zaskoczył Leszczyńskiego. Bramkarz Śląska nie spodziewał się straty swojego obrońcy i stał za polem karnym. Pomocnik Lechii przerzucił nad nim piłkę, dając gościom cenne prowadzenie.

Pierwsza połowa nie przyniosła zbyt wielu emocji. Śląskowi wyraźnie brakowało w ataku Erika Exposito, który w sezonie 2023/2024 potrafił kreować sobie indywidualnie sytuacje. W przerwie nastąpiła jednak poważna zmiana, bowiem w drugiej odsłonie gospodarze wyglądali już dużo lepiej. Zmęczenie było natomiast widać w ekipie Lechii, która ograniczyła się do obrony korzystnego rezultatu.

Śląsk naciskał i dążył do wyrównania, co przyniosło zamierzony skutek w doliczonym czasie gry. Bramkę na wagę punktu zdobył wprowadzony z ławki rezerwowych Tommaso Guercio.

Komentarze