Jak wynika ze źródeł Piotra Koźmińskiego, holenderski trener John van den Brom, odbył rozmowę z przedstawicielami Lecha Poznań. Obie strony były zadowolone z przebiegu spotkania, ale dalej nie ma pewności czy to właśnie 55-latek przejmie stery w Kolejorzu.
- Lech Poznań szuka nowego trenera po odejściu Macieja Skorży
- Chętnych na przejęcie sterów w Kolejorzu nie brakuje, a w ostatnim czasie do klubu wpłynęło aż 60 kandydatur
- Na początek szefowie spotkali się z Johnem van den Broomem, który posiada bogaty bagaż doświadczeń w Europie
Kim jest John van den Brom?
Zdaniem Piotra Koźmińskiego z portalu WP Sportowe Fakty, Lech Poznań nie narzeka na brak zainteresowania na rynku trenerskim. Podobno w kilkanaście godzin po rozstaniu z Maciejem Skorżą, do klubu wpłynęło 60 kandydatur. Jest w czym wybierać, ale zapewne tylko nieliczni będą brani pod uwagę.
Szefów Kolejorza zainteresował John van den Brom. Holender stawiał pierwsze kroki w Ajaksie Amsterdam. Natomiast najlepiej wspomina swoją przygodę w RSC Anderlechtcie, gdy na przełomie dwóch sezonów zdobył mistrzostwo Belgii i dwa Superpuchary.
John van den Brom aktualnie żyje w Arabii Saudyjskiej, gdzie trenuje Al- Taawon. Niedawno przyleciał do Polski i jak twierdzi Piotr Koźmiński, obie strony były zadowolone z przebiegu spotkania. Kością niezgody mogły jednak okazać się finanse, bo doświadczony szkoleniowiec wysoko ceni swoje usługi.
– “Z tego co usłyszeliśmy w Poznaniu, działacze Lecha mieli już rozmowę z Holendrem, a atmosfera była bardzo dobra. Tyle że tutaj pojawia się pytanie z natury finansowych: czy Lech udźwignąłby kontrakt jakiego oczekiwałby van der Brom? W Poznaniu można usłyszeć, że (na razie) różnice finansowe są za duże” – przekazał Koźmiński.
Lech Poznań szybko potrzebuje nowego trenera. Zaraz startują kwalifikacje do Ligi Mistrzów, więc czasu jest coraz mniej. Być możne znajdzie się sposób na zakontraktowanie Broma. Niegdyś jako piłkarz wygrywał elitarne rozgrywki z Ajaksem. Z kolei jako trener, prowadził Anderlecht dwa razy w fazie grupowej Champions League, a także Genk i Alkmaar w Lidze Europy.
Czytaj więcej: Skazani na przeciętność
Komentarze