Zagłębie Lubin pokonało u siebie Pogoń Szczecin (2:0). Gospodarze wyszli na prowadzenie po fatalnym błędzie Luisa Maty wykorzystanym przez Erika Daniela. W końcówce wynik ustalił Łukasz Poręba.
Zagłębie wykorzystało ogromny błąd
Obie drużyny rozpoczęły spotkanie niezwykle spokojnie i długo musieliśmy czekać na dogodne okazje do zdobycia bramki. Wreszcie, w 24. minucie Michał Kucharczyk precyzyjnym dośrodkowaniem odnalazł Kacpra Kozłowskiego. 17-latek bez zastanowienia huknął w stronę bramki, ale refleksem popisał się Dominik Hładun. Zagłębie Lubin do tej pory nie było zbyt przekonujące na wrogiej połowie, ale przed upływem pół godziny gospodarze wykorzystali fatalny błąd Luisa Maty. Jego podanie w okolicy połowy boiska trafiło pod nogi Filipa Starzyńskiego, a ten błyskawicznie oddał piłkę do Patryka Szysza. Ten przytomnie pociągnął lewym skrzydłem, po czym wystawił futbolówkę jak na złotej tacy do Erika Daniela, a ten skierował ją do siatki. Tuż przed przerwą lubinianie mieli jeszcze jedną dobrą okazję do zdobycia gola, ale uderzenie z linii pola karnego nie trafiło w światło bramki.
Dużo szczęścia gospodarzy
Po zmianie stron wydawało się, że Pogoń jest zobligowana do gonienia wyniku, ale goście robili to nieporadnie. W 63. minucie dostali okazję do wyrównania. Ian Soler sfaulował wprowadzonego z ławki Piotra Parzyszka, a arbiter podyktował rzut karny. Jakby tego było mało, wyrzucił z boiska faulującego Hiszpana, pokazując mu drugą żółtą kartkę. Gospodarze mieli jednak mnóstwo szczęścia, bo po analizie VAR sędziowie dopatrzyli się spalonego. Im bliżej końca meczu tym częściej Zagłębie szukało swoich szans w kontrach. W doliczonym czasie gry wreszcie udało się im zabezpieczyć wynik za sprawą Łukasza Poręby.
Pogoń dość niespodziewanie zanotowała pierwszą porażkę w sezonie, a Zagłębie, choć przy sporej dozie szczęścia, zanotowało ważne trzy punkty.
Komentarze