W PKO Ekstraklasie Zagłębie Lubin pokonało Wisłę Kraków 2:1 (0:1). Biała Gwiazda przez ponad 70 minut grała w tej potyczce w osłabieniu. Wisła Kraków co prawda wyszła na prowadzenie, ale w końcówce gospodarze przechylili szalę wiktorii na swoją korzyść.
- W 23. minucie czerwonym kartonikiem został ukarany Michal Frydrych
- Biała Gwiazda pomimo gry w osłabieniu objęła prowadzenie po trafieniu Konrada Gruszkowskiego
- Ostatni fragment meczu należał jednak do gospodarzy, którzy zapewnili sobie trzy punkty
Wisła nie zdołała dowieźć do końca nawet remisu
Zagłębie Lubin pozwoliło Wiśle Kraków na stworzenie pierwszej groźnej sytuacji już w ósmej minucie. Z kilku metrów uderzał Yaw Yeboah, ale na posterunku był Dominik Hładun, który skutecznie interweniował.
W 23. minucie sam na sam z Mikołajem Biegańskim wychodził Sasa Zivec. Faulował go Frydrych, za co zobaczył czerwony kartonik. Po pół godzinie gry Miedziowi mogli objąć prowadzenie. Nieznacznie przestrzelił jednak Zivec.
Zobacz także: Tabela PKO Ekstraklasy
Gospodarze stwarzali sobie coraz więcej sytuacji. Po pierwszej połowie… prowadzili jednak goście z Krakowa. W 45. minucie Aschraf El Mahdioui fantastycznie zagrał do Gruszkowskiego. Ten na raty zdołał zaś pokonać golkipera Zagłębia.
Po zmianie stron Wiślacy byli blisko zdobycia drugiego gola. Najpierw z wolnego próbował El Mahdioui, ale skutecznie interweniował Hładun. Kilka chwil potem krakowianie mieli kolejny rzut wolny. Tym razem nieznacznie pomylił się Yeboah.
Z czasem Miedziowi mieli coraz większą przewagę. W 69. minucie w słupek trafił Kacper Chodyna. Kilka chwil potem było już jednak 1:1. Zivec z kilkunastu metrów pokonał Biegańskiego i dał swojej ekipie nadzieję nawet na trzy oczka.
Na kwadrans przed końcem w dobrej sytuacji znalazł się Patryk Szysz. Napastnik Miedziowych nie trafił jednak nawet w światło bramki.
Szysz zrehabilitował się w 84. minucie. Wtedy to otrzymał podanie od Karola Podlińskiego i z bliska wpakował futbolówkę do siatki Białej Gwiazdy. Gospodarze mogli jeszcze podwyższyć. Biegański obronił jednak uderzenie Poręby w sytuacji sam na sam. Potem zatrzymał także Szysza.
Ostatecznie wynik tego spotkania nie uległ już zmianie i Miedziowi triumfowali 2:1.
Komentarze