Zagłębie Lubin zremisowało u siebie z Lechem Poznań (1:1). Na piękne trafienie Łukasza Łakomego odpowiedział, wprowadzony z ławki, Joao Amaral. Obie strony miały po kilka dogodnych okazji, ale ostatecznie mecz zakończył się remisem.
- Zagłębie Lubin po dobrym spotkaniu zremisowało u siebie z Lechem Poznań (1:1)
- Wynik otworzył uderzeniem z dystansu Łukasz Łakomy, a później odpowiedział na nie Joao Amaral
- Po trzech kolejkach mistrz Polski nadal nie zaznał zwycięstwa w Ekstraklasie. Ma na koncie zaledwie jeden punkt
Kolejorz wciąż bez przełamania, Zagłębie postawiło trudne warunki
Lech Poznań do spotkania w Lubinie podszedł w rezerwowym składzie. Trener van der Brom dał odpocząć przed rewanżem z Vikingurem Reykjavik choćby Joao Amaralowi czy Michałowi Skórasiowi. A Zagłębie prezentowało się naprawdę odważnie. Już w pierwszej połowie dobre okazje mieli Cheikhou Dieng czy Kacper Chodyna, ale bez zarzutu sprawował się Filip Bednarek.
Mniej więcej po kwadransie drugiej połowy polski bramkarz nie miał już jednak nic do powiedzenia. Dieng świetnie dojrzał wybiegającego za plecami Łukasza Łakomego. Pomocnik poprawił sobie piłkę, po czym huknął ze sporego dystansu, otwierając wynik dla gospodarzy.
Po tym wydarzeniu spotkanie się otworzyło. Wpływ na to miała, między innymi, potrójna zmiana van der Broma. Holender wprowadził na murawę Skórasia, Amarala i Kvekveskiriego. Zwłaszcza Portugalczyk pokazał ogromną chęć do gry. Po chwili od wejścia na murawę huknął z dystansu, a po chwili wywalczył rzut karny. Przyjął prostopadłe podanie od Skórasia, zwiódł Kacpra Bieszczada, dając mu się sfaulować. Do piłki podszedł Mikael Ishak i pewnym strzałem wyrównał.
Po tym golu obie strony miały jeszcze kilka dogodnych okazji. Znowu świetnym refleksem popisał się Bednarek po uderzeniu Chodyny, a po chwili w słupek trafił Amaral. Ostatecznie, jednak, więcej bramek nie oglądaliśmy.
W Poznaniu mają pełne prawo bić na alarm. Po trzech kolejkach mistrz kraju ma na koncie zaledwie jedno oczko i znajduje się w strefie spadkowej. A za kilka dni może pożegnać się z marzeniami o europejskich pucharach.
Komentarze