Górnik Zabrze z udaną inauguracją przy Roosevelta
Górnik Zabrze piątkowym starciem z Pogonią Szczecin inaugurował kampanię 2024/2025 na Arena Zabrze. Drużyna Jana Urbana przystępowała do potyczki z Portowcami, chcą odnieść premierowe zwycięstwo w nowym sezonie po porażce z Lechem Poznań (0:2) i remisie z Puszczą Niepołomice (2:2). Pomóc w tym mieli między innymi Erik Janża czy Aleksander Buksa. Rywalizacja mogła być też wyjątkowa dla Luki Zahovicia. Niemniej zawodnik zaczął zawody na ławce. U gości uwagę przyciągali z kolei Efthymios Koulouris oraz Kamil Grosicki, mający konkretny cel na piątkowy wieczór. Pogoń miała zamiar odnieść zwycięstwo w Zabrzu po raz pierwszy od 2009 roku. Wówczas wygrała dwoma golami (3:1), ale zawody były rozgrywane jeszcze w 1 Lidze. Z kolei w Ekstraklasie szczecinianie ostatnia wygraną z Górnikiem w roli gościa zaliczyli w 2006 roku, pokonując zabrzan trzema bramkami (3:0).
Pierwsza część meczu na stadionie w Zabrzu upłynęła pod znakiem wyrównanej gry, jeśli chodzi o utrzymanie. W każdym razie w ofensywie konkretniejsi wydawali się gospodarze. 14-krotni mistrzowie Polski najbliżej zdobycia bramki byli, gdy w 25. minucie swoich sił z rzutu wolnego spróbował Erik Janża. Kapitan zabrzan trafił co prawda w mur. Z kolei chwilę później dobijał Lukas Podolski, ale z jego próbą poradził sobie Valentin Cojocaru.
Mistrz świata jeszcze raz swoich sił spróbował w doliczonym czasie pierwszej połowy. Podolski oddał wówczas mocne uderzenie z lewej nogi sprzed pola karnego. Na torze lotu piłki znalazł się jednak Mariusz Malec, który dosłownie został znokautowany po tym strzale, padając na murawę jak rażony piorunem. Po chwili się otrząsnął. Szczecinianie najbliżej strzelenia gola byli natomiast w 17. minucie. Mocne uderzenie oddał Kacper Łukasiak, ale próba była niecelna.
Tymczasem po zmianie stron pierwsza groźna akcja miała miejsce w 49. minucie. Pod pole karne rywali pognał Josema, który dograł do Lukasa Ambrosa. 20-latek dwa razy próbował skierować piłkę do siatki, ale za każdym razem bez efektu. Po ponad godzinie zrobiło się gorąco w szesnastce Portowców, gdy piłka trafiła w rękę jednego z graczy gości. Zabrzanie domagali się rzutu karnego, ale Szymon Marciniak miał inną optykę na sytuację.
Szesnaście minut przed końcem rywalizacji przed szansą skierowania piłki do siatki stanął Linus Wahlqvist. Oddał strzał głową, ale na posterunku był Michał Szromnik i wynik nie uległ zmianie. Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się bezbramkowym remisem, to świetnie w roli jokera ze swojego zadania wywiązał się Luka Zahović. Słoweniec popisał się technicznym strzałem po podaniu Damiana Rasaka i trzy oczka zostały w Zabrzu. W następnej kolejce Górnik na wyjeździe zagra z Radomiakiem, a Pogoń czeka mecz u siebie ze Stalą.
Górnik Zabrze – Pogoń Szczecin 1:0 (0:0)
1:0 Luka Zahović 83′
Komentarze