Przełamała się wreszcie Wisła Płock w Ekstraklasie. Nafciarze wygrali w piątek z Cracovią 1:0 po pięknej bramce strzelonej przez Rafała Wolskiego. Cracovia od 80 minuty grała w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Oshimy, co mocno utrudniło jej walkę o bramkę wyrównującą.
- Wyjątkowo marna była pierwsza połowa spotkania w Płocku
- Mecz ożywił się w 66 minucie po fantastycznej bramce Rafała Wolskiego
- Cracovia od 80 minuty musiała grać w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Oshimy
Senne 45 minut w Płocku
Pierwsza połowa spotkania w Płocku jasno pokazała, jaki plan na to starcie ma Cracovia. Piłkarze gości oddali całkowicie piłkę Wiśle Płock, sami zaś skupili się na ograniczaniu dostępu do własnej bramki. Pasy starały się stwarzać zagrożenie, kontrując rywali, którzy nie byli w stanie przełamać w pierwszej połowie ich defensywy. Bramek w trakcie 45 minut się nie doczekaliśmy.
Wolski z bramką sezonu w Ekstraklasie?
Im dłużej utrzymywał się bezbramkowy remis, tym więcej oglądaliśmy fauli i nieprzyjemnych zagrać ze strony piłkarzy obu drużyn. Na pierwszą bramkę musieliśmy czekać aż do 66 minuty, ale wynagrodziła nam ona swoją urodą kiepską pierwszą połowę. Wspaniałą akcję dwójkową rozegrali Davo i Wolski. Klepnęli, skrzydłowy oddał piłkę 30-latkowi, a ten fantastycznym uderzeniem, tzw. rogalem zdjął pajęczynę z bramki Niemczyckiego, wprowadzając kibiców na stadionie w stan ekstazy.
Sytuacja Cracovii skomplikowała się jeszcze bardziej w 80 minucie, gdy drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Oshima. W 87 minucie goście przeprowadzili groźną kontrę, którą uderzeniem wykańczał Kallman. Jego strzał okazał się minimalnie niecelny.
Komentarze