Widzew zdobył Gliwice po nowym rozdaniu w klubie [WIDEO]

Widzew Łódź pokonał w pierwszym spotkaniu po reprezentacyjnej przerwie Piasta Gliwice (2:0). Po starciu w ramach 26. kolejki PKO BP Ekstraklasy obie ekipy mają 33 oczka.

Piast Gliwice - Widzew Łódź
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Piast Gliwice - Widzew Łódź

Fran Alvarez i Juljan Shehu zrobili show w debiucie Zeljko Sopicia

Widzew Łódź od piątku 28 marca 2025 roku zaczynał nową erę w historii klubu. W roli trenera debiut zaliczył Zeljko Sopić, zastępując Patryka Czubaka. Tymczasem przed samym spotkaniem z Piastem Gliwice na platformie X konkretny komunikat opublikował Robert Dobrzycki, informując, że nastąpiły zmiany w strukturach właścicielskich Widzewa. Jednocześnie współwłaściciel Panattoni między innymi na Europę, ale także na Indię i Arabię Saudyjską, przejął ponad 76 procent akcji nad klubem.

W ekipie w Łodzi były witania. Z kolei gliwiczanie zaczynali okres, w którym klub powoli będzie żegnał się z Aleksandarem Vukoviciem. Szkoleniowiec Niebiesko-czerwonych przy okazji przedmeczowej konferencji prasowej przekazał wiadomość, że po sezonie zakończy współpracę z Piastem. Jednocześnie na dziewięć spotkań przed końcem rozgrywek jasne było, że pewien etap w ekipie z Gliwic się kończy.

POLECAMY TAKŻE

Pierwszy gol padł błyskawicznie, bo już w siódmej minucie na listę strzelców wpisał się Fran Alvarez. Hiszpan pozwolił sobie na niesygnalizowany strzał sprzed pola karnego po podaniu Marka Hanouska, notując piąte trafienie w tej kampanii. Tym samym gospodarze mieli problem, bo na trzynaście potyczek w tym sezonie, gdy pierwsi tracili bramkę, to aż osiem razy schodzili z placu gry na tarczy.

Tymczasem od 22 minuty goście prowadzili już dwoma bramkami. Tym razem piłkę do siatki skierował Juljan Shehu, notując swoje drugie trafienie w tej kampanii. Widzew jednocześnie dokonał czegoś, co w tej kampanii nie należy do codzienności, bo w stosunkowo krótkim czasie strzelił Niebiesko-czerwonym dwa gole, a to jednak ekipa, słynąca z solidnej formacji defensywnej. Finalnie do końca pierwszej odsłony wynik już się nie zmienił.

Po zmianie stron drużyna z Gliwic pokazała natomiast, że mimo tego, że większość jej graczy, nie imponuje wybitnymi warunkami fizycznymi, to może sprawić sporo niepokoju golkiperowi rywali po dośrodkowaniach. Rafał Gikiewicz został zmuszony do dużego wysiłku w 60. minucie. Wówczas celny strzał głową oddał najniższy na boisku Grzegorz Tomasiewicz, ale bramkarz gości nie dał się zaskoczyć. Szczęścia szukał także Erik Jirka, ale bez efektu. Z kolei odpowiedź łodzian miała miejsce w 61. minucie. Wówczas przed szansą zdobycia bramki stanął Lubomir Tupta, oddając uderzenie sprzed szesnastki. W każdym razie próba Słowaka była niecelna.

Piast walczył, VAR nie pomógł i fantastyczny był Rafał Gikiewicz

Piast dopiął swego i skierował piłkę do siatki w 65. minucie, gdy Thomas Huk pokonał Gikiewicza. Defensor gospodarzy dobił strzał Jakuba Czerwińskiego, z którym bramkarz Widzewa sobie poradził. Ostatecznie jednak bramka nie została uznana po weryfikacji VAR, więc fani gości mogli odetchnąć z ulgą. Niemniej to było kolejne poważne ostrzeżenie ze strony Piasta, który z minuty na minutę wydawał się coraz bardziej rozochocony.

Mimo że zespół Vukovicia nie składał broni, dążąc do korzystnego wyniku, to ostatecznie podopieczni Sopicia nie dali sobie wydrzeć wygranej. Widzew wygrał jednocześnie dziewiąte spotkanie w tym sezonie, dzięki czemu legitymuje się bilansem 33 oczek. W następnej kolejce Piast zagra na wyjeździe z Jagiellonią Białystok. Z kolei łodzian czeka potyczka u siebie z Lechią Gdańsk.

Piast Gliwice – Widzew Łódź 2:0 (2:0)
1:0 Fran Alvarez 7′
2:0 Juljan Shehu 22′

Zeljko Sopić poprowadzi Widzew do czołówki PKO BP Ekstraklasy?

  • Tak, to początek wielkich rzeczy
  • Nie, za wcześnie na takie oceny
  • Potrzebuje więcej czasu
  • Tak, to początek wielkich rzeczy 55%
  • Nie, za wcześnie na takie oceny 27%
  • Potrzebuje więcej czasu 18%

11+ Votes

Komentarze