- Pogoń Szczecin zdołała z nawiązką odrobić wynik i pokonała Widzew w Łodzi (2:1)
- Na bramkę Frana Alvareza odpowiedzieli Kamil Grosicki i Efthymios Koulouris
- Dla Portowców to pierwsze zwycięstwo w PKO BP Ekstraklasie od 4 listopada
Pogoń lepsza od Widzewa, Portowcy wrócili na zwycięską ścieżkę
Pogoń Szczecin znalazła się niejako pod ścianą przed sobotnim starciem z Widzewem Łódź. Portowcy nie wygrali w PKO BP Ekstraklasie od 4 listopada i z pewnością nie chcieli rozpocząć dwumiesięcznej przerwy od kolejnej porażki. Od pierwszego gwizdka na stadionie w Łodzi obserwowaliśmy otwarte i emocjonujące spotkanie. Każda ze stron szukała swoich szans na rozpoczęcie strzelania. Prawdziwe emocje otrzymaliśmy jednak dopiero w końcówce pierwszej połowy.
W 43. minucie po świetnym podaniu prostopadłym Andrejsa Ciganiksa do siatki trafił Fran Alvarez. Gospodarze nie zdołali jednak nacieszyć się tym trafieniem. Jeszcze przed przerwą Pogoń bowiem wyrównała. Joao Gamboa odnalazł w polu karnym Alexandra Gorgona. Ten przełożył sobie piłkę, ale nie zdążył oddać strzału. Do futbolówki dobiegł bowiem Kamil Grosicki, który szybkim strzałem doprowadził do remisu.
Portowcom to trafienie zdecydowanie dodało pewności siebie. Już na początku drugiej połowy objęli bowiem prowadzenie. Przeprowadzili akcję prawym skrzydłem, aż ostatecznie Linus Wahlqvist podał płasko do Efthymiosa Koulourisa. Grek nie zastanawiał się długo i szybko huknął na bramkę Widzewa. Piłka obtarła się jeszcze od nogi Marka Hanouska i wpadła do siatki za Henrichem Ravasem.
Choć obie strony miały jeszcze swoje szanse, wynik już się nie zmienił. Trener Gustafsson może odetchnąć z ulgą. Te trzy punkty pozwolą mu ze spokojem przygotować się do rundy wiosennej, która rozpocznie się dopiero w lutym.
Komentarze