Myśliwiec nie chciał zrezygnować ze stylu gry
Widzew Łódź fatalnie wszedł w rundę wiosenną, a seria meczów bez wygranej skłoniła zarząd klubu do pożegnania Daniela Myśliwca. Pojawiło się bowiem realne zagrożenie, że drużyna uwikła się w walkę o utrzymanie w Ekstraklasie, a ta nie zakończy się dla niej szczęśliwie. Co ciekawe, kilka tygodni wcześniej wydawało się, że obie strony będą kontynuować współpracę i podpiszą nową umowę.
Zarzutów wobec Myśliwca było wiele – dotyczyły one przede wszystkim stylu gry, który nie przynosił zamierzonych korzyści. Widzew wiosną stracił aż 12 bramek w czterech meczach, będąc przy tym wyraźnie słabszym od każdego rywala.
Zobacz również: Rzeczy, za które Widzew będzie wdzięczny Myśliwcowi
Zmiana na ławce wyszła Widzewowi na dobre. Zwycięską passę zapoczątkował Patryk Czubak, którego w połowie marca zastąpił Zejko Sopić. Trzy ostatnie kolejki przyniosły drużynie dziewięć punktów i awans na dziewiątą lokatę w tabeli.
Rafał Gikiewicz wiele razy publicznie bronił Myśliwca, kiedy ten jeszcze był trenerem Widzewa. Po czasie wspomina go i punktuje, co jego zdaniem zawiodło.
– Uważam, że Daniel jest świetnym trenerem. To, co chciał grać trochę gryzło się z tym, jakich mamy zawodników. W decydujących momentach nie chciał słuchać podpowiedzi doświadczonych zawodników, był uparty w tym, co mieliśmy robić. Nie przynosiło nam to punktów i przeciwnicy w meczach z nami stwarzali sobie wiele okazji. Mieliśmy często wrażenie, że to jest trening strzelecki, a nie mecz o punkty.
– Nie miałem żadnego konfliktu z trenerem Myśliwcem, po prostu byłem u niego na rozmowie. Jako doświadczony zawodnik po prostu mu powiedziałem, że czasami nie wiemy, co mamy grać – wyjawił bramkarz Widzewa w rozmowie dla CANAL+ Sport.
Komentarze