- Jak udało nam się potwierdzić – Warta Poznań i Dawid Szulczek nie porozumieli się w sprawie przedłużenia umowy szkoleniowca
- Warta bada rynek trenerski, a według naszych informacji prawdą jest, że jednym z kandydatów do objęcia sterów po Szulczku jest Mariusz Misiura ze Znicza Pruszków
- Poznaniacy chcą też wypełnić wakat pozycji dyrektora sportowego – prawdopodobnie zostanie nim Łukasz Piworowicz
Szulczek łączony z kilkoma klubami
– Rozmawialiśmy latem. Również w listopadzie, grudniu. Z jakim efektem? Czuję, że idziemy w pozytywną stronę. Czyli w stronę tego, że ta nasza współpraca będzie trwała dłużej – mówił nam Dawid Szulczek po rozpoczęciu zimowych przygotowań przez Wartę Poznań. Wydawało się wówczas, że wygasająca latem umowa szkoleniowca z Wartą zostanie przedłużona przynajmniej na kolejny rok.
Ale wiosną coraz częściej spekulowano, że Szulczek jednak rozstanie się z Wartą. Zresztą już wcześniej były sygnały, które mogły o tym świadczyć – w środowisku pojawiły się plotki, że miał on chrapkę na to, by przejąć Radomiaka Radom po tym, jak klub rozstał się z trenerem Galcą. Natomiast Warta bardzo jasno stawiała sprawę – Szulczek jest kluczowym elementem klubu w kontekście walki o utrzymanie i o żadnym odejściu w trakcie sezonu nie ma absolutnie mowy.
Jednak z czasem nabierały intensywności głosy o tym, że doradcy Szulczka kontaktują się z innymi klubami. Jak słyszymy był temat przejęcia Bruk-Betu Termaliki Nieciecza, jeśli ta wzięłaby trenera tymczasowego, a nie Marcina Brosza. Miało też dojść do kontaktu z Zagłębiem Lubin. Najgłośniej było o Cracovii. Ale Szulczek w marcu na łamach mkszaglebie.pl mówił: – Warta jest jedynym klubem, z którym do tej pory rozmawiałem o przyszłości.
Latem rozstanie – to pewne
Według naszych informacji klamka już jednak zapadła – Szulczek wraz z końcem sezonu rozstanie się z Wartą. Będzie to koniec blisko trzyletniej kadencji. Przypomnijmy, że 34-latek zastąpił w listopadzie 2021 roku Piotra Tworka. Utrzymał zespół w Ekstraklasie, ta sztuka udała mu się też w kolejnym sezonie i teraz jest na dobrej drodze, by znów zrealizować z “Zielonymi” zakładany cel sportowy.
Obie strony dały sobie czas tej wiosny, by wypracować porozumienie. Piłka leżała po stronie Szulczka, który – jak wspominaliśmy wyżej – na brak zainteresowania nie narzeka. Ale z tego co słyszymy czas na dogadywanie się minął i trener z klubem doszli do wniosku, że nie ma co dłużej wstrzymywać siebie wzajemnie. Warta nie będzie tego komunikować, ale sytuacja jest jasna: wraz z końcem sezonu pobyt 34-latka w Poznaniu zostanie zakończony.
Co dalej? Z perspektywy Szulczka rynek jest otwarty. Faktycznie zainteresowanie Cracovii jest bardzo poważne. Ale umowa nie jest jeszcze podpisana. Mówiło się o tym, że “Pasy” rozważają też kandydaturę Mariusza Misiury ze Znicza Pruszków. Ale usłyszeliśmy o jeszcze jednym nazwisku. Chodzi o Janusza Niedźwiedzia, byłego trenera między innymi Widzewa Łódź, a obecnie szkoleniowca Ruchu Chorzów. Cracovia ma grać bardziej ofensywnie od nowego sezonu, a ten styl jednak bardziej kojarzy się z Niedźwiedziem niż z Szulczkiem. Tutaj jednak gra jest cały czas otwarta.
Misiura do Warty? A może trener z Lecha?
W środę Dominik Pasternak z TVP Sport poinformował, że nowym trenerem Warty ma zostać wspomniany już Misiura. I udało nam się potwierdzić, że faktycznie władze Warty kontaktowały się już ze szkoleniowcem Znicza Pruszków. Natomiast według informacji z klubu sprawa nie jest jeszcze przyklepana. Między innymi z uwagi na to, że Misiura – podobnie jak Szulczek – też wzbudza duże zainteresowanie na rynku. Jeśli chodzi o ekstraklasowiczów, to wszystko wskazuje na to, że latem trenera zmieni Zagłębie Lubin, możliwe są też roszady w Piaście Gliwice czy w Koronie Kielce. Rozgrywka o ciekawe nazwiska trenerskie jest zatem dość zacięta.
Warta chciałby znów postawić na trenera, który ma już doświadczenie w pracy pierwszego szkoleniowca, ale nie jest zgraną kartą i “człowiekiem z karuzeli trenerskiej”. Misiura jest ceniony za to, że chce grać ofensywnie nawet mimo tego, że nie zawsze ma ku temu odpowiedni materiał. Rozwija piłkarzy, dobrze komunikuje się podczas odpraw, jednocześnie nie jest zakładnikiem jedynego obranego przez siebie systemu gry.
Jakie są inne opcje? W Warcie swego czasu przyglądano się pracy Artura Węski. To też trener z klucza, który interesuje Wartę. 34-latek pracuje obecnie jako trener rezerw Lecha Poznań. W 2. lidze poprowadził drugi zespół Kolejorza w 120 starciach. Wcześniej działał w Zniczu Pruszków, w przeszłości był też asystentem Dariusza Banasika. Wraz z końcem sezonu Węska odejdzie z rezerw Lecha (co oficjalnie zakomunikowali już poznaniacy) i będzie mógł związać się z nowym pracodawcą.
Priorytetem dyrektor sportowy – jest kandydat
Warta do końca sezonu ma jeszcze trenera, ale wciąż nie ma dyrektora sportowego. I to też kwestia, nad którą mocno przy ul. Spychalskiego się teraz pochylają. – Chcemy ten temat domknąć w następnych tygodniach, by mieć już uporządkowane sprawy – słyszymy w klubie.
Jesienią z klubem rozstał się Tomasz Pasieczny, który pełnił obowiązki dyrektora sportowego. Przez zimowe okno transferowe Warta przeszła bez szefa pionu sportowego. Ale nie da się tak dalej pracować. W czasach tego bezkrólewia władzom “Zielonym” nieformalnie doradzał Łukasz Piworowicz. To były dyrektor sportowy Piasta Gliwice, wcześniej szef skautów Górnika Zabrze, pracował też w Podbeskidziu Bielsko-Biała. Obecnie Piworowicz koordynuje kurs na dyrektora sportowego w PZPN-ie.
Warta chciałaby, żeby Piworowicz dołączył do władz klubu na stałe i zajął się w pełni koordynowanie spraw sportowych. Ten miałby jednak na stałe być przy drużynie. A pracy dla dyrektora sportowego jest sporo, bo wraz z końcem czerwca wygasają umowy takich zawodników, jak Stavropoulos, Maenpaa, Savić, Matuszewski, Luis czy Lis. Przy wygasających umowa Mezghraniego, Kupczaka czy Tiru poznaniacy mają opcję przedłużenia ich o kolejne dwanaście miesięcy.
Scenariusz, w którym Piworowicz zostanie dyrektorem sportowym Warty, a Misiura szkoleniowcem “Zielonych” jest bardzo prawdopodobny. Aczkolwiek – tak jak zaznaczyliśmy wcześniej – obie te kwestie nie są jeszcze stuprocentowo pewne w realizacji, dokumenty nie zostały podpisane.
Komentarze