Misiura może nie objąć Warty
Warta Poznań w trakcie rudny wiosennej poinformowała, że po sezonie współpraca z Dawidem Szulczkiem dobiegnie końca. Perspektywiczny szkoleniowiec postanowił zmienić otoczenie, być może chcąc walczyć o wyższe cele. Klub z Wielkopolski zabezpieczył swoją przyszłość, bowiem dogadał się z Mariuszem Misiurą, szkoleniowcem pierwszoligowego Znicza Pruszków.
Misiura miał trafić do Warty po sezonie 2023/2024. Po bardzo dobrym wejściu w rundę wiosenną w Poznaniu liczono na spokojne utrzymanie, lecz w ostatnich kolejkach rozegrał się prawdziwy dramat. Warta przegrywała kolejne spotkania, a w Białymstoku miała walczyć o życie. Tam również poległa, tracąc przeciwko Jagiellonii trzy bramki. Wygrana Korony Kielce z Lechem Poznań sprawiła więc, że to Warta znalazła się w strefie spadkowej i żegna się z Ekstraklasą.
Występy na niższym poziomie rozgrywkowym nie są jedynym problemem. Okazuje się, że Warta może pozostać bez trenera, bowiem Misiura wcale nie musi wylądować w spadkowiczu. W umowie między stronami znalazła się klauzula, która umożliwia jej anulowanie w przypadku spadku Warty z Ekstraklasy.
– Moim zdaniem Warta za bardzo się uspokoiła w ostatnich tygodniach. Byli przekonani, że dogramy ten sezon na luzie, Dawid Szulczek pójdzie w swoją stronę, podpisali Mariusza Misiurę, a dzisiaj się okazuje, że klauzula pozwala mu nie pracować w Warcie – powiedział Mateusz Borek w programie “Kanału Sportowego”.
Komentarze