Lech przygotowuje kolejne transfery?
Lech Poznań zapowiadał, że po nieudanym sezonie dojdzie do prawdziwej rewolucji, a kolejne miesiące przebiegały pod hasłem “nowego otwarcia”. W rzeczywistości działania okazały się jednak dość powolne, bowiem bardzo późno udało się sfinalizować pierwsze wzmocnienie. Do tej pory Kolejorz sprowadził raptem trzech nowych zawodników – Alexa Douglasa, Bryana Fiabemę oraz Daniela Hakansa. Z pewnością na tym nie koniec, bowiem jednocześnie stracił kilka uznanych twarzy, w tym chociażby Kristoffera Velde, Filipa Marchwińskiego i Jespera Karlstroma.
Mimo niezłego początku kampanii, bowiem za taki należy uznać zdobycz sześciu punktów w trzech kolejkach, Niels Frederiksen ma świadomość, że kadra nie została jeszcze skompletowana. Po wygranym meczu z Lechią Gdańsk (3-1) przyznał, które pozycje koniecznie trzeba wzmocnić.
– Czekamy na wzmocnienia, ale musimy patrzeć na poziom. Nie mamy zmiennika na prawej obronie, więc szukamy prawego obrońcy, po sprzedaży Jespera Karlstrom zostaliśmy z duetem Antoni Kozubal i Radosław Murawski, dlatego szukamy kogoś do środka. Szukamy także kolejnego skrzydłowego – wyjaśnił trener Kolejorza.
Niedawno pojawiły się doniesienia, że Karlstroma w Poznaniu mógłby zastąpić Damian Rasak z Górnika Zabrze. Sam zainteresowany zdementował te informacje twierdząc, że nikt z klubu się z nim w tej sprawie nie kontaktował.
Komentarze