Remisem 1:1 zakończyło się pierwsze niedzielne spotkanie 27. kolejki PKO Ekstraklasy, w którym Bruk-Bet Termalica Nieciecza rywalizował u siebie z Radomiakiem Radom. Z takiego rezultatu zadowolona nie może być żadna z drużyn.
Nieprzerwane serie
Radomiak do niedzielnego spotkania przystępował z nadzieją na przełamanie i odniesienie zwycięstwa po trzech ligowych meczach bez wygranej. Podobna seria była po stronie Bruk-Betu Termaliki Nieciecza, który liczył również na szóste zwycięstwo w tym sezonie, które dawałoby mu nadzieję na utrzymanie w Ekstraklasie.
Pierwszej bramki w niedzielnym meczu doczekaliśmy się w 21. minucie. Wówczas fatalnie we własnym polu karnym interweniował Nemanja Tekijaski, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, naciskany przez jednego z rywali skierował piłkę do bramki swojej drużyny. Jak się okazało był to jedyny gol w pierwszej połowie. Tym samym piłkarze Radomiaka w bardzo dobrych humorach mogli schodzić na przerwę do szatni.
Druga połowa bardzo dobrze ułożyła się dla gospodarzy, którzy dziesięć minut po wznowieniu gry doprowadzili do wyrównania. Po bardzo dobrym dośrodkowaniu Poznara z prawego skrzydła, do piłki przed bramką dopadł Muris Mesanović i strzałem głową trafił do siatki. Wynik 1:1 utrzymał się do ostatniego gwizdka sędziego. W samej końcówce było bardzo nerwowo, a konsekwencją tego była czerwona kartka dla Marcusa, którzy uderzył jednego z przeciwników.
Zdobyty w tym meczu punkt pozwolił drużynie z Niecieczy opuścić ostatnie miejsce w tabeli, ale do zajmującego bezpieczne miejsce i mającego jeden mecz do rozegrania więcej Zagłębia Lubin traci cztery oczka.
Zobacz także: aktualna tabela PKO Ekstraklasy
Komentarze