- Dante Stipica od miesiąca nie pojawia się na boisku
- Bramkarz Pogoni Szczecin wyjawił szczegóły dotyczące swojego stanu zdrowia
- Przyznał, że niewiele brakowało, a zostałby sparaliżowany
“Powrót do zdrowia idzie w dobrym kierunku”
Dante Stipica od kilku sezonów jest niekwestionowanym numerem jeden w bramce Pogoni Szczecin. Po raz ostatni na murawie pojawił się jednak miesiąc temu. Klub nie publikował komunikatów dotyczących jego stanu zdrowia, a on sam pojawiał się publicznie w kołnierzu ortopedycznym. Zastępujący go w wyjściowej jedenastce Bartosz Klebaniuk nie prezentuje odpowiedniego poziomu, co tylko powiększało frustrację sympatyków Portowców.
Chorwacki bramkarz zdobył się na szczere wyznanie i na Instagramie zdradził szczegóły dotyczące swojego stanu zdrowia.
“Moi drodzy przyjaciele i Portowcy, dziękuje bardzo za wsparcie i wiadomości podczas mojego trudnego czasu. Trzy tygodnie temu, na treningu, po jednym niewyjaśnionym skoku kolegi na moją szyję, przez który prawie mogłem zostać sparaliżowany i moje życie takie, jakie znałem, prawie mogło się zakończyć, tylko Bóg uratował mnie z tej okropnej sytuacji.
Po 20 dniach intensywnych terapii, po mojej i personelu medycznego ciężkiej pracy, powrót do zdrowia idzie w dobrym kierunku. Nie mogę się doczekać, by wrócić na boisko i świętować z Wami nasze zwycięstwa tak wspaniale, jak zawsze” – napisał Stipica.
Zobacz również: Magiera: Śląsk nie jest przygotowany na odejście Exposito
Komentarze