Paulo Sousa i jego obecność na stadionach PKO Ekstraklasy to nie jest codzienność. Dlatego fakt, że Portugalczyk pojawił się na trybunach stadionu w Poznaniu w trakcie rywalizacji Lecha z Radomiakiem, dodał dodatkowego prestiżu meczowi. Poziom spotkania najwyraźniej jednak nie przypadł do gustu opiekunowi Biało-czerwonych.
- PKO Ekstraklasa wróciła do gry i do pracy na stadionie wrócił w trakcie ligowych meczów selekcjoner reprezentacji Polski
- Paulo Sousa był obecny na spotkaniu Lech Poznań – Radomiak
- Spotkanie na obiekcie przy Bułgarskiej nie zachwyciło
Legia i Lech nie zachwyciły, Sousa znudzony na maxa
Paulo Sousa, był z różnych stron krytykowany za to, że nie śledzi na żywo meczów z PKO Ekstraklasy. Jeszcze przed startem Euro 2020 pół żartem pół serio mówiło się o selekcjonerze reprezentacji Polski, że przyjechał do naszego kraju raz, aby podpisać kontrakt, a ponownie, gdy miał się zaszczepić przecikwko COVID-19.
Po zakończeniu europejskiego czempionatu Sousa zaczął częściej śledzić mecze z udziałem polskich zespołów. Co prawda spotkania z udziałem najlepszych ekip poprzedniej kampanii z udziałem Legii Warszawa i Rakowa Częstochowa o Superpuchar Polski nie śledził, ale był już obecny na meczu Wojskowych z Florą Tallinn w eliminacjach do Ligi Mistrzów, czy Pogoni Szczecin z chorwackim Osijek.
- Zobacz także: TOP 13 bomb transferowych w Ekstraklasie
W piątkowy wieczór portugalski trener pojawił się natomiast w Poznaniu, aby śledzić spotkanie Lech – Radomiak. Potencjalnym kandydatem do gry w drużynie narodowej na pewno jest Jakub Kamiński z Kolejorza. Sousa jednak nie zapamięta na długo spotkania przy Bułgarskiej. Goli w nim zabrakło, a na boisku też nie działo się dużo ciekawego, więc nie może dziwić, że jeden z jego asystentów ziewał na trybunach.
Selekcjoner reprezentacji Polski też nie nie koncentrował się za bardzo na śledzeniu rywalizacji ligowej, skupiając się bardziej na publikowaniu postów na łamach jednego z portali społecznościowych. Sousa dziękował między innymi za udział w obozie Talent Pro, podkreślając też, że celem musi być zaszczepienie mentalności zwycięzców w młodych piłkarzach.
Już w połowie sierpnia opiekun polskiej ekipy wyśle powołania na kolejne spotkania z udziałem Biało-czerwonych. We wrześniu reprezentacja Polski zagra trzy mecze, mierząc się kolejno z: Albanią, San Marino i Anglią. Niewykluczone jednak, że w momencie, gdy prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej zostanie Cezary Kulesza, to nastąpi roszada na stanowisku selekcjonera.
Czytaj więcej: Sousa blisko zwolnienia? Niespodziewany kandydat na następcę!
Komentarze