- Zagłębie Lubin pokonało na wyjeździe Śląsk Wrocław 2:1
- Do przerwy gospodarze prowadzili w Derbach Dolnego Śląska, ale po zmianie stron stracili dwa gole w pięć minut
- Bramki w spotkaniu zdobyli Erik Exposito dla wrocławian, a także Kurminowski i Bohar dla lubinian
Dobra połowa nie wystarczyła Śląskowi. Zagłębie górą w derbach
Początek Derbów Dolnego Śląska należał do piłkarzy Śląska Wrocław. Już w piątej minucie uderzał Patrick Olsen, ale nie trafił w światło bramki. Zagłębie Lubin odpowiedziało po stałym fragmencie gry. Marko Poletanović dośrodkował do Bartosza Kopacza, a ten huknął główką w poprzeczkę.
Później gospodarze odzyskali kontrolę, a w 22. minucie wyszli na prowadzenie. Bramkarz gości, Szymon Weirauch sfaulował Piotra Samca-Talara, a arbiter wskazał na jedenasty metr od bramki. Tę okazję bez problemu na bramkę zamienił Erik Exposito.
W przerwie jednak jakby zeszło powietrze z Wojskowych. Miedziowi przejęli inicjatywę i w minutach 53. – 58 . odwrócili rezultat. Przy trafieniu wyrównującym palce maczał Rafał Leszczyński. Tomasz Pieńko uderzał z lewego skrzydła, a bramkarz gospodarzy powinien sobie z tym strzałem poradzić. Tymczasem piłka trafiła pod nogi Dawida Kurminowskiego, który wstrzelił ją do siatki. Po chwili Zagłębie wykorzystało stratę Olsena w środku pola. Futbolówkę przejął Tomasz Makowski i zagrał do Kacpra Chodyny. Rezerwowy podniósł głowę i szybko asystował Damjanowi Boharowi, który wyprowadził gości na prowadzenie.
Im bliżej końca spotkania, tym bardziej Miedziowi skupiali się na obronie wyniku. Ta sztuka ostatecznie im się udała. Cóż, zawodnicy Śląska z pewnością mają, czego żałować. Jedna dobra połowa to było jednak zbyt mało, by triumfować w Derbach Dolnego Śląska.
Komentarze