- Śląsk Wrocław nie wykonał w niedzielę kroku w kierunku utrzymania
- Wojskowi przegrali na swoim stadionie z Radomiakiem
- Po zakończeniu meczu głos zabrał trener teamu z Wrocławia
“W minionym tygodniu udało się sporo poprawić”
Śląsk Wrocław po niedzielnej porażce plasuje się wciąż na 16. miejscu w tabeli, legitymując się dorobkiem 31 punktów. Do bezpiecznego Zagłębia Lubin traci na cztery kolejki przed końcem sezonu cztery oczka.
– Pierwsza połowa do zapomnienia, jeśli chodzi o grę do przodu, liczbę strzałów. W drugiej połowie była lepsza energia, wyglądaliśmy dużo lepiej. Przed nami kolejny tydzień, w minionym udało się sporo poprawić, jeśli chodzi o organizację gry. Jedyną okazją, żeby wrócić do życia, jest dla nas zwycięstwo w Białymstoku – powiedział trener Jacek Magiera cytowany przez Szymona Janczyka na Twitterze.
– Celowo rozmawiałem z zespołem na środku boiska, żeby podeszli do kibiców, żeby byli razem. Jeżeli ktoś się podda, jeżeli porobią się grupki i podejdą do tego tak, że wszystko stracone, to będzie źle. We wtorek na treningu chcę widzieć tylko tych, którzy wierzą w wygraną w kolejnych spotkaniach. Nikt w ten zespół i tych piłkarzy dziś nie wierzy, mogą tylko zyskać – kontynuował opiekun Śląska.
– Naszym zadaniem było zagrywanie wielu podań za linię obrony, tego w pierwszej połowie nie było. W drugiej, po wstrząsie w szatni, już takie były. Wystawiliśmy dzisiaj najlepszą jedenastkę, jaka mogła być. Za chwilę wróci Erik Exposito, wróci Petr Schwarz, być może wróci Marcel Zylla. Dawid Bałdyga też będzie trenował z pierwszym zespołem. Potrzebowaliśmy takiego zawodnika, jeśli chodzi o warunki fizyczne – uzupełnił Magiera.
Czytaj więcej: Śląsk pogrąża się w marazmie, ważny krok Radomiaka w stronę utrzymania [WIDEO]
Komentarze