W drugim spotkaniu 25. kolejki PKO BP Ekstraklasy, Górnik Zabrze rywalizował ze Śląskiem Wrocław. Początkowo warunki gry dyktowali goście. Niespodziewanie Górnicy objęli prowadzenie przed przerwą, z kolei w drugiej odsłonie piłkę do siatki skierowali Wojskowi. W konsekwencji starcie drużyn z górnej części tabeli zakończyło się remisem 1:1 (1:0).
Śląsk nie wykorzystał przewagi
Śląsk z wielkim impetem ruszył na przeciwnika już z pierwszym gwizdkiem sędziego. Górnicy przez większość czasu byli w poważnych tarapatach, ale między słupkami dobrze spisywał się Chudy. Natomiast Wojskowi z dużą lekkością konstruowali kolejne akcje ofensywne. Trzeba przyznać, że w zmianie wyniku przeszkodziła jedynie słaba skuteczność.
Goście nadziali się na niebezpieczną kontrę w 26. minucie, którą szczęśliwie na gola zamienili Górnicy. W pewnym momencie Manneh otrzymał dobre podanie od Jimeneza i strzałem zza pola karnego pokonał Szromnika.
Po przerwie Górnik grał lepiej, ale to Śląsk doprowadził do wyrównania
W drugiej połowie role się odwróciły. Tym razem inicjatywę przejęli gospodarze. Z kolei podopieczni Jacka Magiery wyglądali nieporadnie. Mieli nawet problemy, aby opuścić swoją połowę. Wysoki pressing Górników zakończył się wraz z trafieniem Piaseckiego, który wykorzystał podanie Picha i pokonał Chudego w sytuacji sam na sam. Co ciekawe obaj piłkarze weszli na murawę dopiero po przerwie i wykonali polecenia nowego trenera należycie.
Ostatecznie więcej bramek w Zabrzu nie zobaczyliśmy. Starcie dwóch ekip z górnej części tabeli zakończyło się remisem. Jacek Magiera jak dotąd nie przegrał żadnego spotkania, jednak jego drużyna potrzebuje więcej punktów, żeby powalczyć jeszcze o europejskie puchary.
Komentarze