Sinan Bakis dla Goal.pl: Rozmowa z Podolskim miała kluczowe znaczenie

Sinan Bakis to nowa nadzieja Górnika na strzelanie goli. W rozmowie z Goal.pl gracz Realu Saragossa tłumaczy dlaczego wybrał Zabrze, opowiada też o najlepszych i najtrudniejszych momentach kariery.

Sinan Bakis
Obserwuj nas w
ANP/Alamy Na zdjęciu: Sinan Bakis
  • Turek opowiada o relacjach z Gerardem Pique
  • Zdradza, czy próbował już kebaby u Podolskiego
  • Tłumaczy dlaczego nie wyszło mu w Realu Saragossa

Pod koniec okienka transferowego Górnik Zabrze podpisał umowę z Sinanem Bakisem. To 30-letni turecki napastnik, który został wypożyczony z Realu Saragossa. I choć w tym ostatnim klubie kompletnie zawiódł, to sezon wcześniej dał się poznać ze świetnej strony jako gracz FC Andorra, klubu należącego do Gerarda Pique.

Bakis w barwach tego klubu zdobył w sezonie 2022/2023 12 goli, zostając nie tylko nalepszym strzelcem FC Andorra, ale też trzecim najskuteczniejszym snajperem La Liga 2. Stąd właśnie transfer do Realu Saragossa, gdzie jednak kompletnie zawiódł nie trafiając ani razu do siatki.

Jaką wersję Turka zobaczymy w Zabrzu? Kibice Górnika mają nadzieję, że tę z Andorry i wcześniejszych klubów, gdzie rosły Bakis (188 cm wzrostu) wypadał naprawdę dobrze. Goal.pl przeprowadził wywiad z byłym reprezentantem Turcji do lat 19 i 20.

Pięć języków do wyboru

W jakim języku wolisz rozmawiać? Hiszpański, czy angielski?

Sinan Bakis: Po angielsku, choć hiszpański też zdążyłem opanować. Mówię też po niemiecku, co akurat oczywiste, bo tam się urodziłem i wychowałem. Do tego po turecku i nederlandzku.

Sporo tego. W szatni Górnika nie będziesz miał zatem problemów z komunikacją. Po niemiecku mówi choćby Lukas Podolski. Czy on miał znaczenie dla twojego transferu?


Miał i to kluczowe. Rozmawiałem z nim jeszcze przed podpisaniem kontraktu. Ta rozmowa miała duże znaczenie. Podolskiego zna każdy w świecie piłki. Dla mnie to będzie duża sprawa i przyjemność zagrać z nim w jednym zespole. Ok, ma swoje lata, ale to wciąż gwiazda. Zresztą, my jesteśmy praktycznie z tego samego miejsca. Bo Troisdorf, w którym się urodziłem, leży niedaleko Kolonii. A wiadomo, że dla Poldiego Kolonia to szczególne miejsce. Natomiast to nie była tylko jedna rozmowa, przed podpisaniem kontraktu. Praktycznie każdego dnia Lukas pyta mnie, czy czegoś potrzebuję, a jeśli tak, to jest gotowy do pomocy.

Grałeś kiedyś w jednej drużynie z jakimś polskim piłkarzem?

Tak. Z Arkiem Milikiem. To było w Bayerze Leverkusen. On czasem grał z nami w drugiej drużynie, ale potem poszedł na wypożyczenie.

A wiesz w jakim klubie w Polsce grał Milik?

Wiem, tutaj, w Górniku!

To prawda. Podolski to jedno, ale chciałbym dopytać o powody przyjścia do Górnika. Jeszcze dwa lata temu byłeś czołowym strzelcem La Liga 2, z widokami na propozycje z hiszpańskiej Ekstraklasy. A tu nagle Zabrze. Dlaczego?

Przede wszystkim chciałem więcej grać, bo to mi potrzebne, aby odzyskać pewność siebie. Potrzebuję częstych występów. Wiem, co potrafię i jestem przekonanym że grając regularnie znów to pokażę. Poza tym, opowiedziano mi o Górniku, o jego historii, ale też o projekcie, który znów chce iść do góry. A do tego stadion. Byłem na ostatnim meczu ligowym, jeszcze nie grałem, ale mogłem z boku zobaczyć jak to wygląda. No i powiem, że fani Górnika zrobili na mnie wielkie wrażenie. Takie, że już się nie mogę doczekać, kiedy tu zagram.

Mówisz, że potrzebujesz regularnej gry. Wróćmy zatem do Hiszpanii. Dwa lata temu przyszedłeś do FC Andorra i zrobiłeś furorę…

Tak było. To był świetny sezon nie tylko dla mnie, ale i dla całego klubu. Graliśmy bardzo dobrze, a ja strzelałem regularnie. Uzbierało się dwanaście trafień, to był jeden z najlepszych wyników w La Liga 2 w tamtym sezonie. Raz wybrano mnie nawet piłkarzem miesiąca w lidze, za 4 gole, które pomogły zdobyć 10 punktów. To był listopad 2022 roku. Na pewno pobyt w FC Andorra to jeden z najlepszych okresów w mojej karierze. Lubiłem ten klub, kolegów, trenera.

Tylko u nas

Pique to fajny gość. I legenda

Szefem tego klubu jest Gerard Pique. Jak go wspominasz?

Bardzo dobrze. Kiedy był na meczu, to przychodził do nas do szatni niezależnie od wyniku. Albo cieszył się z nami z wygranej, albo przeżywał porażkę. Rozmawialiśmy kilka razy. To bardzo fajny człowiek. I wielka legenda futbolu.

Teraz dochodzimy jednak do momentu, który trudno wytłumaczyć. Masz za sobą świetny sezon, przechodzisz do Realu Saragossa, gdzie wiążą z tobą wielkie nadzieje i… nie zdobywasz ani jednego gola w 19 meczach. Jak to wytłumaczyć?

Prawdą jest, że nadzieje tam były bardzo duże. I z mojej strony, i ze strony klubu, kibiców. Sezon jako zespół zaczęliśmy bardzo dobrze, od kilku wygranych. Tyle że ja w tych meczach nie strzalałem goli. Potem na domiar złego doznałem kontuzji kolana. I myślę, że to był jeden z kluczowych powodów dlaczego tak źle to poszło. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że za szybko wróciłem do gry. Czułem ciśnienie, chciałem jak najszybciej udowodnić, że potrafię strzelać gole. Bardzo mnie uwierało mnie, że na moim koncie bramkowym w Saragossie jest zero.

Ale to ciśnienie na powrót to było ze strony klubu?

Nie, nie, to była presja, którą nałożyłem sam sobie. Jak wspomniałem, drażniło mnie, że nie zdobyłem ani jednej bramki dla klubu, jak najszybciej chciałem to zmienić. Niestety, nie udało się. Kontuzja, wypadnięcie z rytmu meczowego i treningowego, a potem ten powrót. To wszystko sprawiło, że nie dałem rady odzyskać swojej formy z Andorry czy z poprzednich klubów.

Saragossa to jedyne miejsce, w którym nie strzelałeś goli. Wcześniej, w Admirze Wacker (55 spotkań, 17 bramek) czy holenderskim Heraclesie (62 mecze, 18 goli) wyglądało to całkiem dobrze. No, może jeszcze początki w Turcji nie były aż tak okazałe jeśli chodzi o zdobycze bramkowe…

Ale na Turcję trzeba spojrzeć w tym przypadku inaczej. Byłem wtedy młody, miałem 17-18 lat i przyleciałem tam z Niemiec, gdzie się urodziłem i wychowałem. Ok, Turcja to kraj mojego pochodzenia, ale i tak trzeba się było zaaklimatyzować, co nie było łatwe. Natomiast w Austrii i Holandii tych bramek faktycznie nie brakowało i mam nadzieję, że tak samo będzie w Zabrzu. Jak powiedziałem, potrzebuję miejsca, gdzie będę grał regularnie, a wtedy na pewno pokażę na co mnie stać.

Jedno jest pewne: bramki potrafisz strzelać w różny sposób. Co uważasz za swoją najsilniejszą stronę?

Dobry strzał. I to z obu nóg, choć preferuję prawą. Potrafię strzelać i z pola karnego, i z dystansu.

POLECAMY TAKŻE

Najtrudniejszy rywal? Pogba

Najlepszy piłkarz przeciw któremu grałeś?

Myślę, że Paul Pogba. Graliśmy z Francją na mistrzostwach świata do lat 20, po wyjściu z grupy. Strzeliłem wtedy gola, ale ostatecznie mecz przegraliśmy 1:4.

A najlepszy piłkarz z tej samej drużyny?

Myślę, że Hakan Calhanoglu. Też z młodzieżowej reprezentacji Turcji.

Wracając poniekąd do kwestii związanych z Górnikiem. Podolski to nie tylko ikona klubu, ale też “król kebabów”. W Polsce jego lokal jeszcze nie został otwarty, ale w Niemczech z powodzeniem działa cała sieć. Miałeś kiedyś okazję próbować?

Miałem i to kilka razy. Zawsze bardzo mi smakowało. Widać, że jak Podolski za coś się bierze, to się do tego bardzo przykłada. czy to na boisku, czy poza nim.

To jeszcze przeskok na boisko. W piatek gracie na wyjeździe z Motorem Lublin. Jesteś gotowy na debiut, czy jeszcze za wcześnie?

Na pewno potrzebuję jeszcze czasu, aby odzyskać sto procent formy, ale jestem do dyspozycji trenera. Jeśli da mi zagrać, to zrobię to z wielką przyjemnością. Jak mówiłem, jestem bardzo zadowolony z przyjścia do Górnika i jak najszybciej chciałbym się odwdzięczyć za zaufanie dobrą grą.

Komentarze