Motor Lublin. Co z kontraktem Samuela Mraza? Mateusz Stolarski chce liczb… też od sztabu

Istnieje duża szansa, że Samuel Mraz pozostanie w Motorze Lublin, choć sam zawodnik nie chce się określać w żadną ze stron. W klubie zachowują jednak spokój. Rozmowy w sprawie przedłużenia kontraktu są coraz bardziej zaawansowane, a w powietrzu unosi się aura pod hasłem "nie jest łatwo teraz odejść z Motoru".

Samuel Mraz
Obserwuj nas w
Konrad Swierad / Alamy Na zdjęciu: Samuel Mraz
  • Samuel Mraz ma za sobą najlepszą rundę w swojej zagranicznej karierze
  • Póki jednak nie przedłuży kontraktu wygasającego pod koniec obecnego sezonu, kibice nie mogą być pewni, czy zostanie w klubie
  • Podpytaliśmy o tę sprawę samego zawodnika oraz w klubie

Samuel Mraz – co z jego kontraktem?

Korespondencja z Belek

Przypomnijmy, że słowacki napastnik trafił do Motoru zimą poprzedniego roku. Podpisał wówczas półroczny kontrakt obowiązujący do końca sezonu, w którym Motor występował w I lidze. Ze względu na spełnienie określonych warunków, umowa automatycznie przedłużyła się na następny rok. Niestety – dla Motoru – podobnych zapisów aktualnie nie ma, więc aby Mraz został w Lublinie, po prostu trzeba się z nim (i z jego agentami) dogadać. A mówimy o czołowym napastniku ligi, który na dobre odpalił w październiku. Do tego momentu miał na koncie zaledwie jedną bramkę i całą serię meczów bez liczb, jednak odkąd strzelił dwa gole w wygranym meczu z Lechem (2:1), zaczął trafiać seryjnie. W spotkaniu z Piastem w Gliwicach (3:2) nawet trzykrotnie.

Z piłkarzem spotkaliśmy się w hotelu, w którym Motor zatrzymał się podczas zimowego zgrupowania w Belek. – Grubo zaczynasz – zaśmiał się, gdy już na początku powiedziałem, że chciałbym z nim porozmawiać o wygasającym kontrakcie. – To była dla mnie taka runda, że nie mogę się doczekać pierwszego meczu na wiosnę – powiedział.

– Skoro nie możesz się doczekać, to zimą nie odejdziesz? – dopytywałem.

Mraz: – Różne rzeczy mogą się zdarzyć. Ale naprawdę – w Lublinie na boisku i poza nim czuję się tu tak dobrze, że nie mam ciśnienia, by się stąd ruszać. Ciężko powiedzieć, na ile dokładnie procent zostanę, ale jestem bardzo pozytywnej myśli w tym temacie. Z wszystkimi mam dobre relacje, co ma dla mnie bardzo duże znaczenie. Wracając z treningu mam tu czystą głowę, bo wiem, że w klubie wszystko jest poukładane. Jedyne, co mnie dziś interesuje, to by być zdrowym i do dyspozycji trenera od pierwszego meczu. Albo kolejna rzecz – wiem, że kibice Motoru też chcą, bym został. I to też dużo dla mnie znaczy.

W klubie słyszymy, że w kwestii kontraktu Mraza są raczej spokojni. – Nie jest łatwo od nas teraz odejść – mówią pół żartem, pół serio. Prawda jest taka, że negocjacje w sprawie kontraktu już ruszyły i sprawa wygląda na daleką od przegranej. – On chce u nas być, my też go chcemy – słyszymy.

W obecnej sytuacji Mraz może negocjować z dowolnym klubem, do którego miałby się przenieść na zasadzie wolnego transferu po zakończeniu sezonu, ale z tego, co słyszymy – nawet jeśli jest obserwowany – nie ma na stole żadnych konkretnych ofert. Sam zawodnik oczywiście nie chce komentować nazw klubów, które przewijają się w mediach. Gdy wspominam o Neftchi Baku, mówi jedynie, że nie widział konkretnej propozycji z tego klubu.

Mraz na pewno docenia to, co w klubie stworzył Mateusz Stolarski. – Zbudował mnie zaufaniem, jakie od niego dostałem po tym, jak miałem serię meczów bez strzelonej bramki. Wyznawał podejście, że napastnika nie rozlicza się tylko z liczb, a przede wszystkim z tego, co drużynie daje jego gra. To, że na mnie cały czas stawiał, było motywacją, by dawać z siebie jeszcze więcej. Zresztą ma w sobie coś takiego – i dotyczy to też pozostałych piłkarzy – że każdy chce mu dawać 100 proc. Świetnie wygląda komunikacja z nim, wszystko można mu powiedzieć, a on tego wręcz oczekuje. Dba, by nic zawodnikom nie brakowało. To go wyróżnia wśród wszystkich trenerów, jacy mnie prowadzili – mówi napastnik Motoru.

Oglądaj także: Motor Lublin – podsumowanie jesieni

Mateusz Stolarski wzmacnia sztab

W ostatnich dniach Motor ogłosił wzmocnienie sztabu szkoleniowego, do którego dołączył zaledwie 21-letni Jakub Deszczka. W klubie będzie pełnił rolę analityka. Mimo młodego wieku, Deszczka ma już w CV pracę w Stali Rzeszów i Akademii Rakowa Częstochowa. W Motorze zajmie się tworzeniem raportów z treningów, które dostarczą Mateuszowi Stolarskiemu informacji na podobnym poziomie, jakie pomeczowo dostarcza WyScout. W skrócie – Stolarski oczekuje od Deszczki liczb. Trener Motoru bezwzględnie wierzy w matematykę w piłce i jest przekonany, że takie podejście pomoże mu wejść z Motorem na jeszcze wyższy poziom. Informacje od analityka mają też ułatwić mu decyzję przy wyborze składu na dany mecz.

Na piątek Motor ma zaplanowane dwa sparingi – z węgierskimi MTK Budapeszt i Szeged-Csanad. Możliwe, że z tego pierwszego klub jednak zrezygnuje, choć na teraz nie ma jeszcze decyzji. W Turcji beniaminek Ekstraklasy zmierzy się z jeszcze z gruzińskim Dinamo Batumi (24.01). Dzień po tym meczu zaplanowany jest wylot do Polski. Motorowcy ligę wznowią 1 lutego, gdy w Lublinie podejmą Lechię Gdańsk.

Komentarze