Rekordowa kasa dla Lecha, duże straty Śląska. W Ekstraklasie gra się o miliony

Jesienna runda meczów w Ekstraklasie już za nami. Zawodnicy wrócą na stadiony dopiero w lutym, ale uniwersum polskiej piłki nie śpi i przez najbliższe dwa miesiące będziemy żyli ruchami transferowymi. Dyrektorzy sportowi, którym uda się wzmocnić skład drużyny, zwiększą szansę na dobre wyniki i tym samym na większy przelew od Ekstraklasy SA.

Piłkarze Lecha Poznań
Obserwuj nas w
Piotr Front/Alamy Na zdjęciu: Piłkarze Lecha Poznań

Jeszcze w sezonie 2022/23 spółka Ekstraklasa wypłaciła klubom 240 mln zł. W poprzednim sezonie pula nagród wzrosła do 280 mln zł (+17%).

Przyjmując, że kwota do wypłaty dla klubów nie zmieni się, model podziału środków będzie wyglądał tak:

  • 50% kwota stała, dzielona równo na 18 zespołów, jest, w tym sezonie wyniesie ok. 7.8 mln zł
  • 33.5% to środki wypłacane w zależności od wyników na boisku:
    • 18.5% to kwota za miejsce w tabeli na koniec rozgrywek (różnica między pozycjami w tym sezonie to 303 tys. zł), 
    • 14% jest dzielone pomiędzy pucharowiczów,
    • 1% to parachute payments, czyli znana z Premier League kwota dla drużyn, które spadają z ligi. Ma ona na celu ograniczenie negatywnych konsekwencji wynikających z braku milionów z praw telewizyjnych w następnym sezonie, które kluby spędzą na zapleczu Ekstraklasy. Środków nie dostają beniaminkowie, więc w przypadku zajęcia jednego z trzech najniższych miejsc Lechia nie dostanie tej kwoty (niecały milion zł),
  • 14% to ranking historyczny, który obejmuje 5 ostatnich sezonów,
  • Pozostałe 2.5% to nagrody wypłacane w ramach Pro Junior System. Tutaj należy pamiętać, że jeśli zespół spadnie z ligi, otrzymuje jedynie połowę środków z PJS, a druga część trafia do Fundacji Ekstraklasy.

Kluby muszą też pamiętać o wypełnieniu limitu minut młodzieżowców, bo w innym przypadku będą musiały zapłacić karę w odpowiedniej wysokości:

  • 3 mln zł – jeśli młodzieżowcy rozegrają mniej niż 1.000 minut,
  • 2 mln zł – jeśli rozegrają od 1.000 do 1.999 minut,
  • 1 mln zł – jeśli rozegrają od 2.000 do 2.499 minut;
  • 0.5 mln zł – jeśli rozegrają od 2.500 do 2.999 minut.

Po 18 z 34 kolejek już trzy zespoły wypełniły regulaminowy limit: Korona Kielce, Zagłębie Lubin i Lech Poznań, jednak patrząc na wyniki pozostałych drużyn można zakładać, że co najmniej próg 2.500 minut osiągnie każdy zespół.

Zgodnie z harmonogramem wypłat, do klubów trafiły już dwie transze – obie na połowę kwoty stałej, która w poprzednim sezonie wyniosła dokładnie 7.878.965 zł. W styczniu zostanie rozliczony ranking historyczny, który wygląda następująco:

Zatem przed rozpoczęciem rundy wiosennej do klubów trafi 64% całej kwoty do wypłacenia przez spółkę – ok. 180 mln zł.

Szczególnie dla beniaminków środki z Ekstraklasy są bardzo atrakcyjne. W poprzednim sezonie do Motoru Lublin, Lechii Gdańsk i GKS-u Katowice popłynęły łącznie 4 mln zł. Po awansie sam Motor za ranking historyczny i część stałą otrzyma do stycznia dwa razy więcej (8 mln zł).

Do wypłacenia wciąż pozostaje 100 mln zł, czyli 36% całości. Wszystko rozstrzygnie się na boisku, gdzie w zależności do wyników Ekstraklasa wypłaci wyższe środki.

Gdyby na koniec sezonu tabela Ekstraklasy już się nie zmieniła, takie środki trafiłyby do klubów:

Z powyższych obliczeń wynika, że (w przypadku utrzymania prowadzenia w tabeli) do Lecha Poznań trafią rekordowe środki. Jeszcze nikt nie otrzymał ponad 35 mln zł od Ekstraklasy w jednym sezonie. Na tę kwotę składa się:

  • 3.5 mln zł za ranking historyczny,
  • 7.8 mln zł kwoty stałej,
  • 5.5 mln zł za miejsce w tabeli,
  • 15.7 mln zł premii za mistrzostwo,
  • 3.25 mln zł za 1. miejsce w PJS.

Największe dodatnie różnice w stosunku do poprzedniego sezonu zanotuje (oprócz beniaminków) wspomniany już Lech Poznań i Raków Częstochowa. Z kolei z największym deficytem budżetowym będzie musiał zmierzyć się Śląsk Wrocław, który oprócz oczywistych konsekwencji spadku do niższej ligi otrzyma z Ekstraklasy o 15.5 mln zł mniej niż w sezonie 2023/24. Rok temu wrocławianie zdobyli wicemistrzostwo Polski, co wiązało się z wysokimi środkami od spółki zarządzającej ligą oraz startem w eliminacjach Ligi Konferencji Europy.

Pieniądze można zarobić też dzięki stawianiu na młodych zawodników. Tak wygląda aktualna klasyfikacja programu Pro Junior System:

Zaznaczone pierwsze siedem miejsc wiąże się z dodatkową premią:

1. miejsce: 3.25 mln zł brutto
2. miejsce: 2.25 mln zł brutto
3. miejsce: 1.75 mln zł brutto
4. miejsce: 1.25 mln zł brutto
5. miejsce: 750 tys. zł brutto
6. miejsce: 500 tys. zł brutto
7. miejsce: 250 tys. zł brutto

Każde miejsce w tabeli jest wyceniane na ok. 302 tys. zł. Dodatkowe prawie 40 mln zł trafi do czterech pucharowiczów lub, jak w przypadku poprzedniego sezonu i Wisły Kraków, do trzech pucharowiczów, a “zaoszczędzone” środki wrócą do ogólnej puli.

Jak widzicie warto zimą sięgnąć do kieszeni i zainwestować we wzmocnienia zespołu albo wstrzymać się ze sprzedażą najlepszych zawodników. Premie dla pucharowiczów zdecydowanie są tego warte, a przecież otwierają też drogę do europejskich pucharów – wielkiej przygody i kolejnych środków, tym razem od UEFA i z kolejnych dni meczowych.

Komentarze