Raków z kompletem punktów, Ivi Lopez asystował główką z własnej połowy
Raków Częstochowa na trzy miesiące przed zakończeniem sezonu znajduje się w ścisłym gronie kandydatów do końcowego zwycięstwa w PKO BP Ekstraklasie. Przed startem 24. kolejki podopieczni Marka Papszuna mieli jeden punkt straty do lidera, czyli Lecha Poznań.
W sobotę późnym popołudniem o komplet punktów rywalizowali z Piastem Gliwice. Spotkanie na stadionie przy ulicy Okrzei zakończyło się bez większej niespodzianki. Medaliki wrócą do Częstochowy z trzema punktami po zwycięstwie (3:0).
Pierwsza bramka w meczu padła w drugim kwadransie gry. W 24. minucie na listę strzelców wpisał się kuzyn Erlinga Haalanda – Jonatan Brunes. Niecodzienną asystą przy trafieniu Norwega popisał się Ivi Lopez. Pomocnik gości uderzył futbolówkę głową na własnej połowie w kierunku bramki przeciwnika. Najszybciej do piłki wystartował Brunes, który w sytuacji sam na sam pokonał Frantiska Placha.
Obrona gospodarzy nie popisała się również przy drugim golu Rakowa. Kacper Trelowski, bramkarz gości posłał długą piłkę, której nie przeciął żaden z zawodników Piasta. Ponownie w sytuacji jeden na jednego z golkiperem gospodarzy znalazł się Jonatan Brunes. Napastnik wykazał się spokojem przy wykończeniu akcji i podciął futbolówkę nad słowackim bramkarzem. W doliczonym czasie gry na listę strzelców wpisał się jeszcze Peter Barath, zdobywając pierwszą bramkę podczas pobytu w klubie.
Dzięki zwycięstwu w meczu z Piastem Gliwice podopieczni Marka Papszuna wskoczyli na fotel lidera. Aktualnie Raków Częstochowa ma 49 punktów i wyprzedza Lech Poznań o jeden punkt. Kolejorz swój mecz rozegra także w sobotę, lecz zmierzą się ze Stalą Mielec dopiero o 20:15.
Piast Gliwice 0:3 Raków Częstochowa (Brunes 24′, 70′, Barath 90+3′)
Komentarze