Marek Papszun i Jan Urban podsumowali spotkanie Górnik – Raków
Górnik Zabrze i Raków Częstochowa to dwie drużyny, mające po pięciu rozegranych meczach osiem punktów na koncie w tabeli PKO BP Ekstraklasy. W piątkowym starciu Czerwono-niebiescy oddali pięć celnych strzałów przy zerze gospodarzy. Mimo wszystko po żadnej z prób częstochowianie nie zdołali skierować piłki do siatki. Tymczasem swoimi przemyśleniami podzielili się z kolei szkoleniowcy obu ekip.
Marek Papszun (Raków Częstochowa): – Mecz w cieniu śmierci wielkiego trenera Franciszka Smudy. Szczere kondolencje dla rodziny. Odeszła wielka postać. Życie jednak toczy się dalej. Jeśli chodzi o mecz, mieliśmy sytuacje, ale trzeba zdobyć tę jedną bramkę więcej od rywala. O to mam zastrzeżenia, że nie wygraliśmy tego spotkania. Nie strzelamy, jesteśmy nieskuteczni. Jeśli to się zmieni, będziemy wygrywać. Szanse sobie stworzyliśmy. Lekkie rozczarowanie jest, ale za nami trudne spotkanie. Co do dorobku punktowego, to jest niedosyt. Brakuje nam dwóch punktów. Gdybyśmy mieli 10 oczek, to byłoby ok.
Jan Urban (Górnik Zabrze): – Wiedzieliśmy, czego się spodziewać po Rakowie. To drużyna, grająca dobrze w defensywie. Nie mieliśmy celnego strzału. Najlepszą okazję miał Norbert Wojtuszek. Powinniśmy być zadowoleni z remisu. Musimy szanować punkt z drużyną, z którą każdy będzie miał kłopot. Defensywa? Piłka nożna to gra błędów. Pozwoliliśmy rywalowi na dwie sytuacje sam na sam. Będziemy zatem pracować nad obroną. Defensywa będzie się jeszcze docierała. Osiem punktów? Mamy za sobą trzy spotkania na wyjeździe. Graliśmy z zespołami, które teoretycznie będą się liczyły w walce o mistrzostwo. Wojciech Szromnik? Był naszym najlepszym zawodnikiem. To mnie cieszy.
W następnej kolejce zabrzanie zmierzą się na wyjeździe z Cracovią. Z kolei ekipę z Częstochowy czeka potyczka z Lechią Gdańsk.
Czytaj więcej: Kontrowersja, Podolski z kontuzją i poprzeczka. Działo się w Zabrzu [WIDEO]
Komentarze