Raków nie dał szans Pogoni, dwie bramki przewagi po 20 minutach
Raków Częstochowa, choć stracił szanse na obronę mistrzowskiego tytułu, to wciąż walczy o awans do europejskich pucharów. W spotkaniu 32. kolejki PKO Ekstraklasy na własnym stadionie podejmował finalistę Pucharu Polski – Pogoń Szczecin. Spotkanie dla gości rozpoczęło się w najgorszy możliwy sposób, bowiem już w 8. minucie podopieczni Dawida Szwargi otrzymali rzut karny.
Ręką w polu karnym zagrał Leo Borges, a po wskazaniu przez arbitra na jedenasty metr boiska piłkę w siatce umieścił Giannis Papanikolaou. Grek, choć uderzał na raty, to ostatecznie zmieścił futbolówkę w siatce. Przy dobitce bramkarz Pogoni, Cojocaru był bez szans na udaną interwencję.
Drugie trafienie dla zespołu spod Jasnej Góry po raz kolejny sprokurował Leo Borges. Obrońca stracił piłkę w polu karnym na rzecz Yeboaha, który mocnym zagraniem skierował futbolówkę w stronę napastnika Rakowa. Ante Crnac z bliskiej odległości nie miał problemów, aby umieścić piłkę w siatce.
W drugiej połowie Pogoń nawiązała kontakt z Rakowem za sprawą bramki Kamila Grosickiego w 74. minucie meczu. Ostatecznie to nie wystarczyło, aby wywieźć z Częstochowy choćby punkt. Dzięki przewadze z pierwszej części spotkania Medaliki ostatecznie wygrały (2:1) i dopisały do swojego dorobku komplet punktów.
Komentarze