- Osiem goli padło w niedzielnym starciu Ruchu Chorzów z Rakowem Częstochowa
- Klasycznego hat-tricka w tym starciu skompletował Dawid Drachal, który udzielił krótkiego komentarza Goal.pl
- Młody zawodnik skomentował nie tylko mecz z Niebieskimi, ale też wypowiedział się na temat warunków do pracy w klubie z Limanowskiego oraz o przepisie dotyczącym młodzieżowca w PKO Ekstraklasie
- Ponadto piłkarz ujawnił, czy zabrał ze sobą piłkę po strzeleniu trzech goli
Drachal po świetnym meczu w PKO Ekstraklasie
Dawid Drachal w trakcie ostatniego okna transferowego zmienił barwy klubowe. Młody piłkarz dołączył do Rakowa Częstochowa z Miedzi Legnica. Chociaż to było solidne wzmocnienie, to nie skupiło dużej uwagi, bo niedługo później szeregi mistrza Polski zasilił Sonny Kittel. W niedzielne popołudnie 18-latek miał natomiast swój czas.
– Zapamiętam ten dzień na długo, bo hat-tricka nie strzela się co tydzień. Najważniejsze jest jednak to, że Raków wygrał. Niemniej już myślami jesteśmy przy spotkaniu z Lechem Poznań. Ruch postawił w każdym trudne warunki. To było wyrównane starcie – mówił Drachal przed mikrofonem Goal.pl.
– Co z piłką? Wziąłem ją ze sobą. Podpisy będą na niej zbiera po najbliższym treningu i to na pewno będzie fajna pamiątka. Zaraz po spotkaniu nie mogłem ich zebrać, bo trzeba było posprzątąć szatnie. W związku z tym, że jestem najmłodszy, to mam też swoje obowiązki – uśmiechał się 18-latek.
– Mam za sobą swój pierwszy mecz w wyjściowym składzie w tym sezonie. Przed transferem zakładałem, że tak to może wyglądać. Mówi się o Rakowie, że to najbardziej zachodni klub w Polsce. Przed transferem byłem ciekawy, jak jest naprawdę. Dzisiaj mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że to prawda. Różnica w klubie jest widoczna względem tego, co było w Miedzi Legnica – powiedział pomocnik Medalików.
Ekipa z Częstochowy jest jedyną, która w poprzedniej kampanii nie wypełniła limitu młodzieżowca. W tym sezonie odpowiedzialność za to może w pewnym sensie spadać na barki Drachala. Czy zawodnik czuje w związku z tym presję? – Ciesze się grą. Wiem, że ten przepis umożliwia mi więcej minut i z tego się cieszę. Nie wiąże się to z żadnym balastem. Czerpie po prostu radość z gry – przekonywał młody zawodnik.
Czytaj więcej: Ruch miał tylko zrywy, Raków wgniótł beniaminka na ostatnie miejsce w tabeli [WIDEO]
Komentarze