Raków – GKS: bramkarze w świetle reflektorów
Faworytem pojedynku Raków Częstochowa – GKS Katowice byli gospodarze, którzy walczą o mistrzostwo Polski. Zwycięstwo pozwoliłoby im – przynajmniej na chwilę – zmniejszyć stratę do Liderującego Lecha do jednego oczka. Jednak w starciu z beniaminkiem podopieczni Marka Papszuna nie mogli automatycznie dopisać sobie trzech punktów.
W 19. minucie Marcin Wasielewski posłał długie podanie na wolne pole. Kacper Trelowski wyszedł z bramki, ale nie przejął piłki, do której dopadł Sebastian Berger. Wydawało się, że napastnik GKS-u nie zamknie akcji strzałem, jednak 25-latek zaskoczył golkipera rywali uderzeniem tuż przy słupku. 21-latek w tej sytuacji popełnił dwa zauważalne błędy.
Raków wyrównał w 54. minucie. Dawid Kudła pod presją Jonatana Brunesa zagrał na tyle niecelnie, że Norweg przeciął to podanie. Futbolówka trafiła do Władysława Koczerhina, który odegrał do Iviego Lopeza, a Hiszpan umieścił ją w siatce.
W 62. minucie Trelowski w efektownym stylu zrehabilitował się za błąd przy straconej bramce. Golkiper Rakowa popisał się kapitalną paradą po strzale Arkadiusza Jędrycha z rzutu karnego.
Jednak trzy minuty później nie miał zbyt wiele do powiedzenia przy uderzeniu Mateusza Kowalczyka, który znakomicie poradził sobie z defensywą gospodarzy.
Ostatecznie GKS Katowice zdołał utrzymać korzystny wynik i wygrał 2:1 z Rakowem Częstochowa. Duży udział w tym sukcesie miał Kudła, który w drugiej połowie zaliczył kilka udanych interwencji.
Raków Częstochowa – GKS Katowice
Ivi Lopez 54′ – Bergier 19′, Kowalczyk 65′
Komentarze