Raków mógł przegrać!
Raków Częstochowa przystępował do starcia z Motorem Lublin po ligowej wygranej 3:2 z Widzewem Łódź. Goście w poprzedniej serii zmagań także sięgnęli po zwycięstwo – ekipa Mateusza Stolarskiego pokonała 1:0 Radomiaka Radom. Drużyna walcząca o pozycję lidera kontra rewelacyjny beniaminek? Trudno o lepszą reklamę spotkania, które zamykało dzień w krajowej elicie.
Wideo: Dar z niebios dla polskiej piłki
W 10. minucie Raków wyszedł na prowadzenie. Michael Ameyaw kapitalnie dograł do Władysława Koczerhina, a ten w dosyć efektowny sposób obrócił się i pokonał Kacpra Rosę płaskim strzałem. Filip Luberecki ofiarnym wślizgiem próbował wybić piłkę zmierzającą do bramki, ale spóźnił się z interwencją o ułamki sekundy.
Lubinianie wyrównali w 32. minucie. W zamieszaniu po stałym fragmencie gry najlepiej odnalazł się Marek Bartos, który uderzeniem z bliskiej odległości zaskoczył Kacpra Trelowskiego. Milan Rundić próbował zapobiec utracie gola, ale ostatecznie wybijał już zza linii.
Po zmianie stron więcej okazji wykreowali częstochowianie, ale w 73. minucie to Motor trafił do siatki. Sergi Samper znakomicie dorzucił z lewej flanki, a Samuel Mraz urwał się obrońcom i strzałem bez przyjęcia nie dał szans Rosie. Futbolówka odbił się od poprzeczki i wylądowała w bramce.
Raków oczywiście nie dał za wygraną i zdołał odrobić straty. W czwartej minucie doliczonego czasu goście mieli stały gry. Do piłki wybitej na 13. metr dopadł Jean Carlos, który “wziął na zamach” Bartosza Wolskiego i mocnym strzałem umieścił piłkę w siatce.
Spotkanie zakończyło się remisem 2:2. Raków po 18 meczach ma na koncie 36 punktów i do liderującego Lecha Poznań traci dwa oczka. Z kolei Motor wywalczył 28 punktów i zajmuje 7. lokatę.
Raków Częstochowa – Motor Lublin 2:2 (1:1)
Koczerhin 10′, Jean Carlo 90+4′ – Bartos 32′, Mraz 73′
Komentarze