- Lech Poznań zremisował 2-2 z Radomiakiem Radom
- Od 65 minuty “Kolejorz” grał w osłabieniu po czerwonej kartce Jespera Karlstroma
- Bramka na wagę remisu padła w doliczonym czasie gry, a jej autorem był Leonardo Rocha
Radomiak odrobił straty w meczu z Lechem
Pierwsze czterdzieści pięć minut nie porwało pod względem widowiska. Obie drużyny skupiły się bardziej na walce bark w bark. Było dużo brudnej gry, dużo fauli i żółtych kartek. Agresywnie grał przede wszystkim Lech, który w pierwszej połowie miał już na swoim koncie 3 kartki koloru żółtego. Po pół godziny od pierwszego gwizdka kibice zgromadzeni na stadionie w Radomiu zobaczyli pierwszą bramkę. Obrona Radomiaka straciła koncentrację, a w polu karnym znalazł się niepilnowany Nika Kvekveskiri, który wykorzystał podanie Joel’a Pereiry i otworzył wynik meczu.
Po stracie bramki do ataku przeszli podopieczni Macieja Kędziorka. Najpierw niecelnie w polu karnym główkował Donis. Następnie dwie okazje do wyrównania miał Pedro Henrique. Przy pierwszym strzale piłka minęła słupek, a drugą próbę zatrzymał Bartosz Mrozek.
Lech fantastycznie rozpoczął drugą połowę meczu. Kristoffer Velde rozpoczął akcję na lewej flance. Zagrał piłkę na obieg z Alanem Czerwińskim, który dośrodkował w pole karne, a tam po próbie wybicia piłki przez defensywę Radomiaka do futbolówki dopadł Joel Pereira. Obrońca “Kolejorza” zachował się niczym rasowy snajper, przełożył piłkę na lewą nogę i pewnym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy.
Ostra gra piłkarzy Johna van den Broma zebrała swoje żniwa w 65 minucie meczu. Jesper Karlstrom obejrzał za faul drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Lech ostatnie pół godziny musiał radzić sobie o jednego gracza mniej. W 79 minucie kontaktowego gola zdobył Dawid Abramowicz, który zdecydował się na strzał z pierwszej piłki po wrzutce Jana Grzesika. Od razu po stracie bramki Lech zdobył gola na 3-1, lecz asystent sędziego wskazał pozycję spaloną, co potwierdziła interwencja VAR-u.
Sędzia doliczył do meczu aż 7 minut, co pozwoliło Radomiakowi wrócić do gry. W piątej minucie dodatkowego czasu Leonardo Rocha zachował największą czujność w polu karnym Lecha i z bliskiej odległości pokonał Bartosza Mrozka. Tym samym zapewnił swojej drużynie cenny punkt w starciu z wyżej notowanym rywalem.
Radomiak Radom 2-2 Lech Poznań
(Kvekveskiri 30′, Pereira 50′, Ambramowicz79′, Leonardo 90+5′)
Komentarze