- Kariera piłkarza Radomiaka Luizao w najbliższych latach stoi pod znakiem zapytania
- POLADA nie uznała argumentacji Radomiaka, który twierdził, że nie doszło do żadnej manipulacji związanej z kontrolą antydopingową i zdecydowała się postawić zarzuty zarówno jemu, jak i Octavianowi Moraru, dyrektorowi sportowemu Radomiaka. Ujawniamy kulisy i odpowiadamy na pytanie, na czym miała polegać manipulacja
- Luizao w tym sezonie był podstawowym piłkarzem drużyny prowadzonej przez Constantina Galcę
Luizao i Moraru – POLADA twierdzi, że doszło do manipulacji
Przypomnijmy, że sprawa dotyczy wydarzeń z 5 października, gdy podczas treningu Radomiaka doszło do kontroli antydopingowej. Zostało niej poddanych pięciu piłkarzy, w tym Luiza Gustavo Novaesa Palharesa, czyli Luizao. Wszystkie wyniki testów były negatywne, jednak POLADA w późniejszym komunikacie poinformowała, że „jeden z piłkarzy i jeden z przedstawicieli sztabu są podejrzani o naruszenie przepisów z art. 2.5 Przepisów Antydopingowych, który mówi o manipulowaniu lub próbie manipulowania przez zawodnika lub inną osobę jakąkolwiek częścią kontroli antydopingowej”. W przypadku udowodnienia próby manipulacji groziła kara do 4 lat dyskwalifikacji. Według naszych informacji POLADA nie miała ani wątpliwości w kwestii manipulacji i postawiła zarzut, za który grożą cztery lata dyskwalifikacji.
Jak ustaliliśmy, dyrektorowi sportowemu zarzuca się (podstawienie) błędne wskazanie zawodnika Luizao w miejsce Pedro Henrique, w sytuacji, gdy zespół kontrolny jasno komunikował plan pobrania próbki od Pedro Henrique. POLADA stawia piłkarzowi Radomiaka zarzut podawania się za innego zawodnika i złożenie podpisu posługując się imieniem i nazwiskiem: Pedro Henrique, na dokumentach kontroli antydopingowej. Ostatecznie do testu Pedro Henrique doszło i wynik okazał się negatywny (brak śladów środków dopingujących). Jednak podpisanie się przez Luizao nazwiskiem swojego kolegi z zespołu jest potężnym wykroczeniem. POLADA zdecydowała się zatem postawić zarzut zarówno Moraru, jak i piłkarzowi.
Co to oznacza w praktyce? Obaj reprezentanci Radomiaka mają 21 dni na ustosunkowanie się do zarzutu, za który grożą cztery lata dyskwalifikacji. Jeśli przyznają się do winy, kara może zostać nadzwyczajnie złagodzona do trzech lat. Jeśli zdecydują się na postępowanie przed Panelem Dyscyplinarnym, i nie przedstawią dowodów na swoją niewinność, które zostaną uznane za słuszne, prawdopodobnie nie będą mogli liczyć na karę krótszą niż cztery lata.
Obecnie ani Luizao, ani Octavian Moraru nie są zawieszeni. Piłkarz może zatem wystąpić w poniedziałkowym meczu przeciwko Ruchowi Chorzów.
Próba szantażu ?