- Lechia Gdańsk po poniedziałkowym starciu jest w jeszcze bardziej skomplikowanej sytuacji
- Biało-zieloni po porażce z Jagiellonią Białystok tracą pięć oczek do bezpiecznej strefy
- Świadomy rudnej sytuacji drużyny jest szkoleniowiec gdańszczan, ale mimo wszystko wierzy w pożądany efekt
David Badia po spotkaniu z Jagiellonią
Lechia Gdańsk doznała w starciu 27. kolejki swojej 15. porażki. Tym samym sytuacja ekipy z Polsat Plus Arena Gdańsk jest krytyczna. Wciąż jednak w misję utrzymania wierzy szkoleniowiec Lechii.
– Wracamy bez punktów i jesteśmy rozczarowani tym wynikiem. W pierwszej połowie nie zrobiliśmy zbyt wiele, w drugiej części pokazaliśmy więcej charakteru, ale popełniliśmy błąd, który kosztował nas stratę bramki – mówił David Badia cytowany przez Jagiellonia.pl.
– Przybyłem do klubu, aby pomóc zmienić kierunek, w którym zmierzał. Chcieliśmy zagrać dziś agresywnie, rezultat jest jednak niekorzystny. Jeszcze mamy trochę punktów do zdobycia, więc poczekamy z oceną sezonu do samego końca – dodał trener Lechii.
Czytaj więcej: Nowy trener Jagiellonii o swoim debiucie. “To punkt wyjścia do wszystkiego”
Komentarze