Lech Poznań nie zdołał odrobić strat i przegrał we Wrocławiu ze Śląskiem 1-2. Obie drużyny kończyły niedzielne spotkanie w osłabieniu.
- Śląsk Wrocław ograł Lecha Poznań 2-1
- Spotkania nie dokończyli ukarani czerwonymi kartkami Radosław Murawski i Victor Garcia
- Dla gospodarzy strzelali Erik Exposito i John Yeboah, zaś dla gości trafił Michał Skóraś
Nieudana pogoń mistrza Polski
Do Wrocławia piłkarze Lecha Poznań udali się w świetnych nastrojach, bowiem w środku tygodnia ograli FK Bodo/Glimt i awansowali do 1/8 finału Ligi Konferencji Europy. Ze Śląskiem mierzyli się nieobecnych Mikaela Ishaka, Jaspera Karlstroma czy Bartosza Salamona. Pomimo osłabień w wyjściowej jedenastce, od początku meczu to Kolejorz dominował nad rywalem i stwarzał sobie więcej okazji do wyjścia na prowadzenie. W polu karnym Śląska mizernie radził sobie natomiast Filip Marchwiński, który nie wykorzystywał dogodnych sytuacji.
W 33. minucie gospodarze przeprowadzili skuteczny kontratak. Na bramkę Lecha Poznań popędził John Yeboah, którego przed polem karnym pchnął Radosław Murawski. Arbiter najpierw pokazał żółtą kartę, ale po analizie VAR uznał, że drugi z obrońców gości nie dogoniłby skrzydłowego Śląska, dlatego zmienił swoją decyzję i wyprosił pomocnika z boiska. Poznaniacy w tej sytuacji ucierpieli podwójnie, bowiem z rzutu wolnego fantastycznie uderzył Erik Exposito, który zaskoczył debiutującego Dominika Holca i dał Śląskowi prowadzenie.
Grający w osłabieniu Lech wciąż dłużej utrzymywał się przy piłce i częściej gościł na połowie gospodarzy. Kilka minut po zmianie stron świetną szansę do wyrównania zmarnował Gio Citaiszwili, który trafił prosto w interweniującego Rafała Leszczyńskiego. Gruzin nie popisał się również w 57. minucie. Po jego niecelnym zagraniu piłkę przejął Yeboah, który precyzyjnym uderzeniem zza pola karnego podwyższył prowadzenie gospodarzy.
W 72. minucie stan piłkarzy w obu drużynach się wyrównał. Victor Garcia na skraju boiska sfaulował Michała Skórasia i obejrzał drugą żółtą kartkę. Końcówka meczu należała więc do Kolejorza. Sporo ożywienia do gry wprowadził Joao Amaral, który zaliczył asystę przy bramce kontaktował Skórasia. Lechowi nie wystarczyło natomiast pary, aby odrobić straty. Śląsk ograł mistrza Polski 2-1.
Komentarze