Prezes Widzewa dla Goal.pl: następnym razem może to spotkać Wisłę Kraków

Kilka dni temu Widzew Łódź złożył protest do PZPN-u za błędną decyzję sędziego w meczu z Wisłą Kraków. Wówczas pomyłka arbitra kosztowała łodzian odpadnięcie z Pucharu Polski. Teraz prezes Michał Rydz w rozmowie z kanałem "Goal.pl" mówi o kulisach tej decyzji.

Michał Rydz
Obserwuj nas w
IMAGO / Zuma Wire / Mikolaj Barbanell Na zdjęciu: Michał Rydz
  • W ostatnim czasie o Widzewie Łódź mówi się bardzo dużo
  • Wszystko za sprawą ogromnej kontrowersji w meczu z Wisłą Kraków oraz Śląskiem Wrocław
  • Do sprawy odniósł się teraz prezes Michał Rydz w rozmowie z naszym kanałem na YouTube

“Odzew środowiska jest duży”

Widzew Łódź w środku poprzedniego tygodnia przegrał po niezwykle emocjonującym meczu z Wisłą Kraków w Pucharze Polski. Ekipa prowadzona przez Daniela Myśliwca odpadła z rozgrywek po ogromnym skandalu i błędzie sędziowskim w wykonaniu Damiana Kosa. Arbiter w końcówce meczu zaliczył gola na 1:1 dla “Białej Gwiazdy”, choć dla większości odbiorców – w tym szefa sędziów – decyzja ta była błędna. Dlatego też łodzianie postanowili złożyć protest do PZPN ws. powtórzenia meczu.

POLECAMY TAKŻE

Wiadomo jednak, że taka historia jest mało prawdopodobna. Zdaje sobie z tego sprawę także prezes Michał Rydz, który tę sprawę postanowił nagłośnić. Mówi on również o tym, dlaczego walczy o sprawiedliwość.

W tym tygodniu komisja będzie miała obrady w tej sprawie. Mówimy tutaj o specyficznych rozgrywkach jakimi są zmagania w Pucharze Polski. Kto wygrywa idzie dalej, a kto nie da rady, to odpada. Dziś nie myślimy tylko o tym, że ucierpiał Widzew, ale patrzymy na to, co dalej. Teraz my, a następnym razem może dotyczyć to np. Wisły Kraków czy innego zespołu. Dochodzą do mnie też głosy ze środowiska, że trzeba by porozmawiać o tym, co zrobić, aby liczba błędów sędziowskich była mniejsza – mówi prezes Widzewa Łódź w rozmowie na kanale “Goal.pl”

Ten protest nie jest wymierzony przeciwko komuś, a w sprawie. Moją rolą jest reprezentować interes Widzewa. Wiem, ile chłopaków kosztował ten mecz i ile wysiłku włożyli, aby do niego dojść. Robię to też dla nich – dodał.

Czytaj więcej: Legia rozczarowuje. Ekspert: mistrzostwo? Marzenia ściętej głowy

Komentarze