- Warta Poznań już od kliku sezonów gra na poziomie PKO Ekstraklasy
- Zespół prowadzony przez Dawida Szulczka systematycznie się rozwija
- Jednak wciąż nie można nazwać ich kimś więcej niż kandydatem do utrzymania
“Lubimy startować z roli underdoga”
Warta Poznań na poziomie PKO Ekstraklasy zadomowiła się już dość dobrze. Od momentu awansu w sezonie 2019/2020 klub z Wielkopolski cały czas daje radę utrzymać się w lidze, w której ma prawdopodobnie najsłabszy czysto piłkarsko skład oraz budżet. Duża w tym zasługa m.in. Dawida Szulczka, który potrafi urwać punkty każdemu, także tym dużo silniejszym, co pokazał wczorajszy mecz z Pogonią. O tym, jaka jest pozycji w lidze mówi Artur Meissner, prezes Warty.
– Lubimy startować z roli underdoga, ale my już nie do końca czujemy się jak ekstraklasowy kopciuszek. Zdążyliśmy poznać tę ligę. Znając mentalność i właściciela, i innych osób tworzących klub, lubimy zaskakiwać. Awans do Ekstraklasy przy jednym z najniższych budżetów w I lidze był czymś niesamowitym, rozpierała nas duma. Pokazaliśmy, że rzeczy niemożliwe nie istnieją. W pierwszym roku w elicie byliśmy skazywani na pożarcie, a zajęliśmy piąte miejsce i otarliśmy się o europejskie puchary – powiedział nowy prezes w rozmowie z “Weszło”.
– Właściciel czasami żartuje, że jeśli kurs na nas u bukmacherów jest zbyt niski, to niedobrze, to znaczy, że coś jest nie tak i możemy poczuć się uśpieni – dodał.
Czytaj więcej: Najlepsze transfery lata w Ekstraklasie. Oni zrobili furorę!
Komentarze